Choć w naszym regionie nie stwierdzono jeszcze ani ognisk ani przypadków ptasiej grypy kury, kaczki, indyki nie powinny chodzić swobodnie po otwartym wybiegu. Dotyczy to także bażantów i pawi. Dlatego na dzisiaj zaplanowano wywóz pawi z lubelskiego Ogrodu Saskiego
W Polsce jest już ponad 30 ognisk tej choroby u drobiu (chodzi o wysoce zjadliwą grypę ptaków podtypu H5N8-red.) – podaje lek. wet. Monika Sowińska z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie.
Ogniska potwierdzono na terenie m.in. województwa mazowieckiego i wielkopolskiego. Odnotowano również kilkanaście przypadków tej choroby u dzikich ptaków w województwie zachodniopomorskim i dolnośląskim.
Dzikie niebezpieczeństwo
I choć w województwie lubelskim ptasia grypa nie występuje to zagrożenie, że może się pojawić jest bardzo wysokie. – Zwłaszcza, że w ostatnim czasie został odnaleziony w Otwocku łabędź, u którego badania potwierdziły obecność tego wirusa – tłumaczy Sowińska.
Główną przyczyną rozprzestrzeniania się wirusa grypy ptaków H5N8 są dzikie ptaki. Niestety przyczynić do tego może się również człowiek. Stąd też już pod koniec 2016 r. minister rolnictwa i rozwoju wsi wydał rozporządzenie wprowadzające różnego rodzaju zakazy i nakazy. Specjalny komunikat wydał też wojewódzki lekarz weterynarii w Lublinie.
Co musi człowiek
I tak drób powinien być trzymany w pomieszczeniach do tego przeznaczonych, bez możliwości swobodnego poruszania się po otwartym wybiegu. Nie można organizować również wystaw i pokazów z udziałem ptaków. Hodowcy drobiu muszą zabezpieczyć paszę przed dostępem dzikich zwierząt. Nie należy karmić ptaków poza budynkami. W gospodarstwie należy stosować też odzież ochronną. Przed wejściami do budynków, w których jest trzymany drób powinny być umieszczone maty dezynfekcyjne.
Osoby utrzymujące m.in. kury, kaczki czy też indyki powinny zgłosić do powiatowego lekarza weterynarii miejsca, w których jest utrzymywany drób lub inne ptaki, z „wyłączeniem ptaków utrzymywanych stale w pomieszczeniach mieszkalnych”. – Postawiliśmy na akcję informacyjna również w mediach. Wysłaliśmy ulotki i komunikaty w tej sprawie m.in. do urzędów gmin z prośbą o rozpowszechnianie – mówi Sowińska.
Wiedza o zagrożeniu
W akcję zliczania drobiu w małych gospodarstwach zostali zaangażowani m.in. sołtysi wsi. Były też organizowane konferencja dla hodowców drobiu. – Zależy nam na tym, aby ludzie mieli świadomość jakie jest zagrożenie – dodaje Sowińska. – Zwalczanie ptasiej grypy wiąże się z ogromnymi kosztami. Choroba na danym terenie oznacza zablokowanie eksportu. To olbrzymie straty nie tylko hodowców, ale też dla państwa.
W Lubelskiem jest ok. 600 towarowych ferm drobiu, które są pod nadzorem inspekcji weterynaryjnej.
Pawie w „areszcie”
W samym Lublinie jeszcze dzisiaj „ewakuowane” mają być pawie z Ogrodu Saskiego, które do tej pory mogły wychodzić ze swojej woliery i swobodnie spacerować po parku.
– Woliera była otwierana na dzień, ale ze względu na śnieg pawie niechętnie ją opuszczały. Jeśli spacerowały, to wyłącznie pod nadzorem pracownika firmy sprawującej nad nimi opiekę – mówi Olga Mazurek-Podleśna z Urzędu Miasta. Ale dodaje: – Podjęliśmy decyzję o wywiezieniu pawi. We wtorek ptaki zostaną przewiezione do znajdującego się poza Lublinem budynku zapewnionego przez opiekującą się nimi firmę.
Dla parkowych pawi nie będzie to pierwszy taki „areszt”. W to samo miejsce wywożono je też przed ostatnim sylwestrem, bo z zamkniętego wówczas Ogrodu Saskiego odpalano fajerwerki podczas miejskiej imprezy.
drs
Ptasia grypa w Polsce
Do tej pory ptasia grypa wystąpiła w Polsce dwa razy – pod koniec 2007 r. na terenie województw mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego. Wcześniej – od jesieni 2005 r. do wiosny 2006 r. kilka przypadków tej choroby u dzikich ptaków zostało wykrytych m.in. w Toruniu i Bydgoszczy.