Dziury i chylące się na ku jezdni drzewa, tak wyglądają miejska odcinek ulicy Pliszczyńskiej. Gminny fragment tej samej ulicy jest równy. Urzędnicy obiecują rozwiązać problem
Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Dziury na ulicy Pliszczyńskiej, szczególnie na górnym odcinku, są już ogromne. Ktoś, kto nie zna tej ulicy, nocą można w jednej z nich zostawić koło. Jeżeli dalej nic się z nimi nie zrobią, to zimą będzie jeszcze gorzej – mówi jeden z mieszkańców ulicy Pliszczyńskiej. – Wielokrotnie sąsiedzi i ja, dzwoniliśmy do miejskich instytucji z prośbą o załatanie tych dziur. Bez odzewu – dodaje.
Ulica Pliszczyńska biegnie przez tereny miasta i gminy Wólka. Podczas budowy obwodnicy ciężarówki regularnie korzystały z tej ulicy. Gmina Wólka podpisała z wykonawcą umowę na remont gminnego odcinka Pliszczyńskiej po zakończeniu budowy obwodnicy. Lublin niestety nie. Dziś miejski fragment przypomina drogę z wczesnych lat 60. minionego wieku. Łata przykrywa łatę, są dziury.
Na dodatek ulica biegnie skrajem parku przy ruinach zamku. – Drzew już teraz chylą się ku jezdni. A strach pomyśleć, co będzie gdy spadnie pierwszy, ciężki śnieg. Już teraz niektóre ledwo stoją. Pod ciężarem mokrego śniegu mogą runąć na drogę. W tej sprawie także monitowaliśmy instytucje miejskie – dodaje mieszkaniec tej ulicy.
Ratusz obiecał szybko zająć się sprawą. – Ubytki w jezdni uzupełnimy asfaltem lanym. Myślę, że do piątku prace zostaną wykonane. Natomiast, co do drzew, to ocenimy ich stan i do końca miesiąca wykonamy prace pielęgnacyjne, czyli cięcia techniczne – mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta.