Helsińska Fundacja Praw Człowieka chce wypuszczenia na wolność sześciu kibiców Avii aresztowanych za napaść na policjantów. Uważa, że byli tylko "biernymi obserwatorami zdarzeń".
– Nie ma podstaw, żeby uznać, że dopuścili się czynnej napaści na policjantów. A co za tym idzie, nie było przesłanek do ich aresztowania – mówi Piort Kubaszewski z HFPC.
Według ekspertów fundacji, dowody, czyli zeznania świadków i nagrania, wskazują, że kibice byli co prawda w grupie osób, które rzucały w policjantów kamieniami i krzyczały. Ale ich rola polegała na biernym obserwowaniu, a według fundacji to nie oznacza, że atakowali policjantów. Nie grozi im też wysoka kara, bo 85 proc. skazanych za takie przestępstwo dostaje wyroki w zawieszeniu.
3 kwietnia na dworzec PKP w Świdniku wjechał pociąg, którym jechali kibice Motoru Lublin do Chełma na mecz drużyn Avii Świdnik i Chełmianki. Na dworcu byli również skonfliktowani z nimi kibice Avii. Prokuratura oskarżyła 15 mężczyzn, głównie sympatyków świdnickiej drużyny, o czynną napaść na policjantów. Wszyscy wcześniej zostali aresztowani.
Sąd wypuścił, ale nie zgodził się z fundacją
Fundacja najpierw zwróciła się o zwolnienie z aresztu Jakuba G. i Macieja K. Sąd Rejonowy w Lublinie taką decyzję podjął, nakazując kibicom wpłacić poręczenie majątkowe. Świdnicka prokuratura odwołała się, a w ubiegłym tygodniu Sąd Okręgowy w Lublinie ostatecznie przystał na wypuszczenie ich wolność. Z argumentami fundacji się jednak nie zgodził.
– Nadal istnieje duże prawdopodobieństwo, że dopuścili się czynnej napaści na policjantów. Ale śledztwo zostało już ukończone i z tego względu nie jest konieczne, aby nadal przebywali w areszcie – mówi Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.
Poddali się karze
W piątek na wolność wyszło kolejnych 7 z 15 oskarżonych. Dobrowolnie poddali się karze. Zostali skazani na kary od półtora roku do dwóch lat więzienia. Kary są w zawieszeniu, a w takich przypadkach skazany opuszcza areszt zaraz po usłyszeniu wyroku.
Kibice dostali też trzyletni zakaz stadionowy.
Pozostałych ośmiu oskarżonych będzie sądzonych na procesie. – Bardzo dokładnie przesłuchamy policjantów, którzy byli wówczas na dworcu, obejrzymy nagrania – zapowiada adwokat jednego z nich. Twierdzi, że jego klient nie brał udziału w żadnej napaści na funkcjonariuszy.