IKEA w Lublinie. Szybciej i bez raportu

Szwedzki koncern ma już pozwolenie na budowę samego centrum handlowego przy al. Spółdzielczości Pracy. Miasto dało również zielone światło na budowę nowych dróg wokół kompleksu. Decyzje ratusza oprotestowali przyszli sąsiedzi IKEA i wygrali. Samorządowe Kolegium Odwoławcze uznało, że urzędnicy nie powinni traktować nowych ulic, jak osobnych inwestycji. Zarówno ul. Nasutowska, jak i planowana ul. Dłotlice będą bowiem stanowić jeden układ drogowy. Manewr ratusza pozwalał jednak na uniknięcie dokładnych ocen środowiskowych. W rezultacie nie dano też prawa głosu przeciwnikom inwestycji. Zdaniem SKO, niesłusznie. Sprawa wróciła więc do ratusza. Pomimo tego władze miasta uznały, że nie muszą sporządzać raportu oddziaływania na środowisko. - Postanowienie w tej sprawie wydaliśmy w oparciu o opinie sanepidu i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie - wyjaśnia Karol Kieliszek z biura prasowego lubelskiego ratusza. - Z opinii tych wynika, że nie ma żadnych przesłanek do przeprowadzania takiej oceny. Z opinii sanepidu wynika, że drogi będą oddziaływać na środowisko, ale w zgodnych z przepisami granicach. Nie ma więc potrzeby sporządzania szczegółowego raportu. Z kolei RDOŚ uznał, że nowe drogi będą wpływać na otoczenie tylko w czasie budowy. Po zakończeniu prac ich oddziaływanie na środowisko nie przekroczy norm związanych z hałasem, klimatem, czy zanieczyszczeniami. Decyzja ratusza oznacza, że przyspieszą formalności związane z budową centrum IKEA. - Postępowanie w sprawie decyzji środowiskowej niebawem się zakończy - przyznaje Kieliszek. Wtedy dokumenty trafią do wojewody, gdzie na rozstrzygnięcie czeka postępowanie w sprawie Zezwolenia na Realizację Inwestycji Drogowej, tzw. ZRiD. Według ratusza decyzja środowiskowa pozwoli na wznowienie tego postępowania, a w rezultacie do wydania zgody na budowę nowych ulic. Protestujący mieszkańcy nie zamierzają jednak rezygnować z obrony swoich racji. - Chcemy tylko korekty przebiegu ulic, ale nie ma już z kim rozmawiać - mówi Paweł Zdunek, jeden z protestujących. - Urzędnicy naruszają przepisy, a ludzie z IKEA zapadli się pod ziemię. Musimy się zastanowić, czy nie skierować sprawy do prokuratury. Skala nieprawidłowości przy tej inwestycji jest katastrofalna. Lista zarzutów jest bardzo długa, a dotyczy m.in. rzekomych nacisków, jakie przedstawiciele IKEA mieli wywierać na urzędników. Zdaniem protestujących decyzja ratusza w sprawie dróg nie pozwoli na automatyczne wznowienie postępowania u wojewody. W SKO toczy się bowiem sprawa dotycząca unieważnienia decyzji środowiskowej dla samego centrum handlowego. - Jeśli kolegium ją unieważni, będzie to oznaczało, że budowę galerii i dróg trzeba będzie ocenić od początku, jako jeden projekt - przekonują mieszkańcy.