700 tys. zł kosztować ma samo utrzymanie nowej fontanny na pl. Litewskim. To jeden z wydatków planowanych przez miasto na przyszły rok. Na ogłoszonej wczoraj liście są zarówno duże inwestycje, podwyżki płac dla kilku tysięcy osób, dotacja dla Motoru Lublin, ale też wzrost zadłużenia miasta.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
To, co pokazał wczoraj prezydent nie jest jeszcze ostateczną wersją budżetu. To dopiero projekt, do którego coś może się dopisze, a coś wykreśli. Tak jest co rok. Wszystko ma się wyklarować do grudnia, gdy planowane jest ostateczne głosowanie w Radzie Miasta.
Co wiadomo teraz?
Miasto chce wydać w przyszłym roku 2,08 miliarda złotych. Co piąta złotówka z miejskiej kasy ma trafić na inwestycje i to od nich zaczniemy przegląd budżetu. Z puli na inwestycje (419 mln zł) najwięcej (227 mln) trafić ma na drogi.
Tu koronną budową ma być przedłużenie ul. Bohaterów Monte Cassino. Jej wykonawcy miasto już szuka i w poniedziałek ma otworzyć oferty od chętnych firm. Dwupasmówka powinna być gotowa w 2018 r. Wcześniej, w roku 2017 może być odnowiony ostatni odcinek ul. Armii Krajowej i jej przedłużenie do kościoła na Poczekajce wraz z kładką dla pieszych.
Zacząć ma się opóźniona przebudowa ul. Kalinowszczyzna, krótkiego odcinka ul. Północnej czy skrzyżowania ul. Elsnera z al. Kompozytorów Polskich.
Jest szansa na rozpoczęcie budowy wiaduktów w ciągu ul. Grygowej mających zastąpić ten sypiący się nad torami, ale zależy to od zdobycia przez miasto dotacji. Od tego zależy też los trzech innych inwestycji: skrzyżowania Krochmalnej z Diamentową, przebudowy Abramowickiej i przedłużenia ul. Dywizjonu 303. O kasę na te trzy budowy miasto już złożyło wniosek, ale niekompletny. Ma go uzupełnić.
Zagadką jest przebudowa Al. Racławickich. Jej projekt nie jest gotowy, bo nie rozwiązano problemu hałasu ponad normy. Zaproponowane rozwiązania nie zyskały akceptacji Ratusza: ani budowa ekranów, ani wymiana okien w blokach.
Jednak na drogach miejskie inwestycje się nie kończą. W 2017 r. zacząć ma się budowa szkoły z przedszkolem przy ul. Berylowej, gdzie szybko rosną nowe bloki, a szkoły wciąż nie ma. Ta przy Bursztynowej jest tak przepełniona, że prezydent nazywa ją „demograficzną katastrofą”, placówka ratuje się pomieszczeniami pobliskiego kościoła, a i tak jest ciężko. – Szukamy dodatkowej powierzchni, którą chcemy wynająć – mówi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
Na listę inwestycji trafiła budowa żłobka przy ul. Zelwerowicza i rozbudowa cmentarnej kaplicy na Majdanku m.in. o salę pożegnań. Znaleźć można choćby i takie zaległe zadanie z budżetu obywatelskiego, jak budowa skateparku przy Rusałce.
Przewidywana jest kontynuacja trwających już prac. Chodzi o przebudowę skrzyżowania al. Solidarności z ul. Ducha, przedłużenie ul. Muzycznej, plac Litewski, stadion przy al. Piłsudskiego, halę sportową obok Gimnazjum nr 10.
Ratusz zapowiada ponadto opracowanie dokumentacji technicznej niezbędnej do przebudowy ronda na Klinie, jak też projekt przebudowy Domu Kultury Kolejarza na „Centrum Sztuki Dzieci – Teatr Andersena.
Nie tylko inwestycje
Inwestycje, jak już wspomnieliśmy, to tylko jedna piąta budżetu. Cała reszta to tzw. wydatki bieżące. Wśród nich są m.in. podwyżki płac dla kilku tysięcy osób.
Średnio o 150 zł mają wzrosnąć od kwietnia wynagrodzenia administracyjnych pracowników oświaty, osób zatrudnionych w żłobkach, domach pomocy społecznej, pracowników Urzędu Miasta, Zarządu Nieruchomości Komunalnych, czy Zarządu Transportu Miejskiego. Łącznie jest tu ponad 5,4 tys. etatów, do czego trzeba jeszcze doliczyć pracowników kultury, a ich podwyżki mają być uwzględnione w przekazywanych przez miasto dotacjach dla instytucji, w których pracują.
Wcześniej, bo od 1 stycznia, miasto będzie musiało podnieść płace ponad 500 osobom, by ich zarobki dogoniły rosnącą płacę minimalną. Wśród tych osób są szkolne woźne, czy pracownicy domów pomocy.
W projekcie przyszłorocznego budżetu Lublina przewidziano też 15 mln zł na budżet obywatelski, 5 mln zł na projekty z tzw. inicjatywy lokalnej i 2 mln zł na tzw. zielony budżet obywatelski. Rady dzielnic będą mieć do podziału 3,5 mln złotych.
Miasto nadal planuje przekazywać pieniądze swym spółkom sportowym: na Motor Lublin rezerwuje 3 mln zł, a na SPR o ćwierć miliona mniej. Kwota 600 tys. zł ma być rozdzielona na dotacje do konserwacji zabytków, a to niewiele więcej, niż pula na utrzymanie czterech szaletów (516 tys. zł). Przyszłoroczny koszt utrzymania multimedialnej fontanny wraz ze stacją transformatorową na odnawianym pl. Litewskim oszacowano na 700 tys. zł.
Wydajemy więcej, niż mamy
Niczym nowym nie jest fakt, że Ratusz planuje wydatki większe od dochodów, a przez to wzrośnie zadłużenie Lublina. – Będzie to wzrost o 59 mln zł – informuje Irena Szumlak, skarbnik miasta. W efekcie dług ma wynieść 1 336 571 324 zł.
Ile wyda każdy z nas
Dochód miasta w przeliczeniu na jednego mieszkańca Lublina ma wynosić w przyszłym roku 5942 zł. Wydatki na jednego mieszkańca to 6116 zł, w tym 1231 zł to wydatki na inwestycje.
3 000 zł miasto rezerwuje na zwalczanie barszczu Sosnowskiego
998 500 zł pochłoną diety radnych Rady Miasta Lublin
1 860 000 zł kosztować ma utrzymanie schroniska dla zwierząt
2 750 000 zł ma wesprzeć SPR Lublin
3 000 000 zł ma dostać Motor Lublin
5 904 000 zł pochłonie utrzymanie szkolnych pływalni
8 567 000 zł wydamy na utrzymanie Straży Miejskiej
73 082 400 zł to koszt wynagrodzeń w Urzędzie Miasta
163 000 000 zł to koszt kursów komunikacji miejskiej
637 154 109 zł pochłoną wydatki na oświatę