Kradli dane osobowe posługując się komputerowym wirusem, a potem czyścili konta swoich ofiar. Tak zdaniem śledczych działał gang, którego trzech członków stanęło w środę przed Sądem Okręgowym w Lublinie.
Jacek K., Krzysztof Z. i Piotr S. chcieli dobrowolnie poddać się karze. Mogliby w ten sposób uniknąć procesu i dostać łagodniejsze wyroki. Na takie rozwiązanie nie zgodziła się jednak zarówno prokuratura, jak i okradziony mężczyzna. Przedsiębiorca z Lublina stracił ponad 240 tys. zł.
Pod koniec stycznia ubiegłego roku dostał z banku sms-a, informującego o „zmianie odbiorcy zdefiniowanego”. Zaniepokoił się, bo od kilku dni nie korzystał z konta. Kiedy próbował zalogować się do banku okazało się, że jego hasło nie działa. Mężczyzna skontaktował się z bankiem przez telefon i dowiedział się, że z jego rachunków zniknęło ponad 240 tys. zł. Pieniądze zostały parę dni wcześniej przelane na prywatne konta. Transfery były potwierdzane sms-ami. Mężczyzna nigdy takich nie otrzymał. Przypomniał sobie jednak, że kiedy ktoś czyścił jego rachunek, miał problem ze swoim telefonem. Nie mógł zalogować się do sieci i musiał wymienić kartę SIM.
Przedsiębiorca zawiadomił o sprawie bank i policję. Dzień po odkryciu oszustwa, poszedł do salonu swojego operatora telefonii komórkowej. Miał podpisać dokumenty związane z wcześniejszą wymianą karty SIM. Przeczytał w nich, że wymiany dokonano w Legionowie, a nie w Lublinie. Okazało się, że nową kartę zamówili przestępcy. Posłużyli się fałszywym dowodem osobistym na nazwisko pokrzywdzonego. Niezbędne dane wykradli z jego komputera. Kiedy przejęli numer telefonu ofiary, mogli dostać się do konta w banku. Stamtąd szybko przelali pieniądze na swoje rachunki. Później wypłacali pieniądze w oddziałach banku lub bankomatach. Policjantom udało się namierzyć właścicieli rachunków, na które trafiały pieniądze.
Jacek K. i dwaj inni mężczyźni zostali zatrzymani. Wszyscy przyznali się do winy. Tłumaczyli, że spotkali mężczyznę, który w zamian za pieniądze lub obietnicę pracy kazał im założyć rachunki bankowe. Później sam przejął gotówkę z przelewów.
Jacek K., Krzysztof Z. i Piotr S. to zdaniem prokuratury członkowie większej grupy, która zajmowała się okradaniem bankowych kont. Z ustaleń śledczych można wnioskować, że przestępcy infekowali komputery swoich ofiar. Korzystając z wirusa wykradali m.in. ich dane osobowe. Następnie podszywając się pod pokrzywdzonych pustoszyli ich konta bankowe. Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia.