Koalicja PO i PSL w sejmiku województwa jest stabilna i nic jej nie zagraża. Tak lubelscy liderzy obu ugrupowań komentują pogłoski dotyczące planu PiS na przejęcie władzy w regionie.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Wbrew złośliwym plotkom nadal jesteśmy i pracujemy razem. Umówiliśmy się na cztery lata i po obu stronach jest absolutna wola, aby tę umowę wypełnić do ostatniego dnia kadencji samorządu – mówi europoseł Krzysztof Hetman, prezes Zarządu Wojewódzkiego PSL w Lublinie. – Nie dziwimy się, ze takie głosy się pojawiają, dlatego chcemy pokazać, że nic się nie dzieje, pracujemy normalnie i chcemy zrealizować wszystko to, co sobie założyliśmy.
– Dzisiaj potwierdzamy tę współpracę, żeby przeciąć wszelkie spekulacje. Ta koalicja została zawarta nie dla apanaży i splendoru, a dla podnoszenia stopy życiowej mieszkańców województwa – wtóruje Hetmanowi poseł Włodzimierz Karpiński, przewodniczący Zarządu Regionu Lubelskiego PO.
Spekulacje dotyczące planów Prawa i Sprawiedliwości w sprawie przejęcia władzy w sejmikach zaczęły narastać po wygraniu przez tę partię wyborów parlamentarnych. Jeden ze scenariuszy zakładał doprowadzenie do przyspieszonych wyborów samorządowych. Inny mówił o nawiązaniu koalicji z PSL.
– Nikt do mnie nie dzwonił, ani nie zgłaszał się z żadną propozycją. Jeśli ktoś zadzwoni? Liczę na taki telefon, ponieważ kiedy utworzy się rząd PiS, w oczywisty sposób samorząd województwa będzie musiał podjąć taką współpracę. Ale rozmowy o tym, jak ona powinna przebiegać są rolą marszałka i całego zarządu – mówi europoseł Hetman. – Ja na pewno nie stoję tu po to z przewodniczącym Karpińskim, żebym jutro miał rozmawiać na temat koalicji w sejmiku z kolegami z PiS – dodaje.