Jest już wstępne porozumienie między władzami Lublina, a gminą wyznaniową żydowską w Warszawie w sprawie lokalizacji pomnika Ku Czci Ofiar Masowej Eksterminacji Ludności Żydowskiej. Pomnik, który dziś stoi przy ul. Świętoduskiej, miał trafić pod zamek.
Na początku tego tygodnia urzędnicy spotkali się z przedstawicielami gminy żydowskiej. Rozmowy nie trwały długo. - Najpierw zostaliśmy przeproszeni w imieniu prezydenta za całą sytuację. Później wspólnie rozważaliśmy lokalizacje dla pomnika - mówi Piotr Rytka-Zandberg z gminy wyznaniowej żydowskiej w Warszawie.
Wybrano dwa miejsca. Pomnik stanie na placu u zbiegu Kowalskiej i Lubartowskiej lub na terenie przy Jesziwie (okolice skrzyżowania Lubartowskiej z Unicką). Władze miasta mają zrobić wizualizacje monumentu w obu miejscach. - Bardziej pasuje nam plac przy Kowalskiej, bo kiedyś była tam brama getta. Z drugiej strony tam jest ciasno i wycieczki mogą przeszkadzać mieszkańcom. Nie każdy chce słuchać historii lubelskich Żydów wygłaszanej po angielsku przez megafon. Przy Jesziwie można lepiej wyeksponować pomnik, ale to teren położony na uboczu - rozważa Rytka-Zandberg
Awantura o pomnik wybuchła na początku czerwca. Gmina stwierdziła, że została oszukana przez władze Lublina, bo zgodziła się na przesunięcie pomnika, w rejon skrzyżowania Świętoduskiej i Lubartowskiej lub pod zamek. Obie lokalizacje uznali za złe. Zaszantażowali władze miasta negatywną kampanią w kraju i za granicą.