W poniedziałek w Emilcinie miał stanąć pierwszy w Europie pomnik UFO. Jest gotowy, ale uroczystego odsłonięcia nie będzie. Fundatorzy mają nową wizję artystyczną i chcą zrobić zupełnie inny.
Powstał więc nowy projekt. Tym razem ufoludka. - Kiedy już był gotowy, dotarły do nas nowe materiały przedstawiające obcych. I ten nasz był trochę niepodobny - przyznaje prezes Bernatowicz.
Podobny czy nie, ale jednak gotowy. - Nasz artysta miał nową wizję artystyczną. Tak nam się spodobała, że nie bacząc na koszty, chcemy ją zrealizować. Nowy pomnik będzie sześcianem. Czarnym, kilkudziesięciocentymetrowym, ustawionym na blachach lustrzanych. Blachy mają dać złudzenie, że sześcian wisi w powietrzu. Będzie też cokół z wyrytymi cytatami: Alberta Einsteina i Artura C. Clarka. Ten ostatni był autorem "Odysei kosmicznej 2001”. Pojawiający się w książce i filmie czarny monolit to inspiracja dla najnowszego pomysłu Fundacji Nautilius.
Fundacja miała problemy z najnowszym pomysłem. Najpierw nie mogła znaleźć blachy lustrzanej. Szukała w całej Polsce. Udało się. Blacha będzie pocięta laserem i spawana specjalną techniką. Ile to wszystko będzie kosztować? O tym prezes Bernatowicz woli nie mówić. - I tak już sporo wydaliśmy na poprzedni pomnik. Ale ten nowy jest po prostu piękny.
- I bardzo futurystyczny - dodaje Dariusz Wróbel, zastępca burmistrza Opola Lubelskiego. Urząd Miejski pomagał fundacji w znalezieniu miejsca na monument. - Jesteśmy przychylni idei pomnika i mamy nadzieję, że wreszcie stanie.
Tymczasem w poniedziałek, zamiast planowanego odsłonięcia, fundacja zaprasza wszystkich do kina "Opolanka” w Opolu Lubelskim. Tu, po raz pierwszy publicznie, zostanie przedstawiony nowy projekt. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to monument powstanie w ciągu miesiąca. A co z ufoludkiem? - To rzeźba - mówi Bernatowicz. - Chcemy ją gdzieś ustawić. Może w jakimś parku? Jest bardzo ciężka, ale spróbujemy ją przewieźć do Opola.
UFO w Emilcinie 10 maja 1978 roku
jego relacji, spotkał tam statek kosmiczny i obcych, którzy go badali.
To najsłynniejszy w Polsce przypadek tak zwanego bliskiego spotkania III stopnia, czyli takiego, w którym człowiek miał zobaczyć z bliska przedstawicieli obcej cywilizacji.