Ksiądz prof. Walerian S., emerytowany profesor KUL, przeprosił swoją ofiarę za czyny pedofilskie, których dopuszczał się przez osiem lat. We wtorek Piotr Halliop otrzymał od duchownego lakoniczne, jednozdaniowe przeprosiny listem poleconym. Mieszkaniec Lublina chce też, by prezydent odebrał księdzu wysokie odznaczenie
– Byłem przekonany o tym, że nigdy mnie nie przeprosi – nie kryje Halliop, ofiara księdza prof. Waleriana S. – Myślałem, że nie przyzna się ani przed ludźmi, ani przed samym sobą do tego, co mi zrobił. Że zabierze to do trumny. Myślę, że przestraszył się tego, co może stać się dalej, egzekucji prowadzonej przez sąd. Dlatego mnie przeprosił.
„Ja, Walerian S. (pełne nazwisko – red.), przepraszam Piotra Halliopa za naruszenie jego dóbr osobistych w postaci godności oraz nietykalności cielesnej, które nastąpiły w latach 1986–1994, a których dopuściłem się pełniąc posługę kapłańską” – napisał emerytowany profesor KUL. Tym samym wykonał wyrok Sąd Apelacyjnego w Lublinie z 6 marca tego roku.
– Treść przeprosin to jest dokładnie to, co zasądził sąd w klauzuli wykonalności – przyznaje pan Piotr. – Nie ma ani jednego słowa więcej.
Pod tekstem przeprosin znajduje się własnoręczny podpis duchownego. Jest imię i nazwisko, nie ma jednak nigdzie, że jest księdzem. Czy przestał nim być?
– W sprawie księdza profesora zapadła decyzja Kongregacji Nauki Wiary. Na duchownym ciążą restrykcje dyscyplinarne, ale nie został on wydalony ze stanu duchownego. Cały czas jest księdzem – przyznaje ks. dr Adam Jaszcz, rzecznik prasowy archidiecezji lubelskiej.
Decyzją Stolicy Apostolskiej emerytowany ksiądz profesor KUL został zobowiązany do intensywnej modlitwy i pokuty oraz powstrzymania się od jakiejkolwiek aktywności publicznej. Ma także każdego roku odprawiać tygodniowe rekolekcje zamknięte, jak też celebrować co miesiąc msze św. w intencji ofiar przemocy seksualnej w środowiskach kościelnych.
Tymczasem pan Piotr pod koniec kwietnia tego roku zwrócił się z wnioskiem do prezydenta RP Andrzeja Dudy o „odebranie” duchownemu, który skrzywdził go, kiedy był dzieckiem, wszelkich orderów i odznaczeń, jakie były księdzu przyznawane. W 2008 r. duchowny został odznaczony bowiem Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
„Uważam, że osoba dopuszczająca się takich czynów (chodzi o molestowanie seksualne i gwałty – dop. red.), nie zasługuje na to, by nosić jakiekolwiek ordery i odznaczenia” – czytamy w piśmie adresowanym do prezydenta Dudy.
Pan Piotr zaznacza, że order lub odznaczenia może otrzymać jedynie osoba niekarana. „Oczywistym jest, że Walerian S. nie jest karany, bowiem jego czyny uległy przedawnieniu według prawa karnego. Jednak równie oczywistym jest fakt, że jego czyny były zabronione i dyskwalifikują go do przyznania orderu lub odznaczenia” – pisze lublinianin.
We wtorek zwróciliśmy się do biura prasowego Kancelarii Prezydenta RP z pytaniem dotyczącym listu. Do zamknięcia tego wydania Dziennika Wschodniego nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Na uczelni ks. prof. Walerian S. nie był nagradzany. – Z przeprowadzonych ustaleń – mówimy o przeszukaniu materiałów archiwalnych – wynika, że ksiądz nie otrzymał żadnego z uniwersyteckich odznaczeń – potwierdza Lidia Jaskuła, rzecznik prasowy KUL.
Bezwzględna walka z pedofilią
Za zgwałcenie dziecka pedofil trafi do więzienia nawet na 30 lat, najbardziej zaburzonym sprawcom grozić będzie bezwzględne dożywocie, ohydne zbrodnie pedofilskie nigdy nie będą się przedawniać, koniec z karami „w zawiasach” dla zwyrodnialców, ochroną karną przed czynami pedofilskimi zostaną objęte dzieci do 16 roku życia, a nie jak dziś do 15, a w „rejestrze pedofilów” zostanie ujawniony zawód skazanych – to najważniejsze rozwiązania dotyczące przestępstw pedofilskich zawarte w przyjętym we wtorek przez rząd projekcie wielkiej reformy Kodeksu karnego.