Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Jeszcze tej wiosny Arena Lublin może zyskać sponsora tytularnego. Negocjacje w tej sprawie toczą się już tylko z dwiema firmami. Ile pieniędzy zarządca obiektu może zyskać sprzedając nazwę stadionu?
Marka sponsora nie tylko zawiśnie na stadionie, ale będzie obecna we wszystkich materiałach promocyjnych i oficjalnych pismach. Jeszcze niedawno była mowa o tym, że skusi się na to najprawdopodobniej jedna z dużych firm z udziałem Skarbu Państwa, wielkości np. Polskiej Grupy Energetycznej, która sponsoruje zbudowany na Euro 2012 stadion w Gdańsku. Teraz wiadomo, że na takie firmy nie ma co się nastawiać. - Rozmawiamy z dwoma podmiotami. To firmy prywatne - przyznaje Tomasz Grodzki, prezes Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, spółki zarządzającej Areną Lublin.
Nie tylko to się zmienia. Okazuje się, że nie będzie publicznego przetargu na sprzedaż nazwy stadionu, choć jeszcze w styczniu prezydent Lublina zapowiadał, że partner zostanie wybrany właśnie w takim trybie. Stanęło na czym innym. - Przetarg byłby konieczny, gdybyśmy coś kupowali, a my w tym przypadku niczego nie kupujemy, tylko świadczymy usługę promocyjną - mówi Grodzki.
Taki tryb oznacza to, że praktycznie zaraz po zakończeniu negocjacji umowa będzie mogła być skonsumowana, a w nazwie stadionu pojawi się marka sponsora. - Liczymy na to, że uda się dogadać na rozpoczęcie sezonu, który na dobre rozkręca się od maja - stwierdza prezes miejskiej spółki.
Ile pieniędzy uda się w taki sposób zarobić na utrzymanie obiektu? Na to pytanie prezes MOSiR nie odpowiada, podobnie jak wtedy, gdy pytamy go, do którego obiektu można porównywać cenę nazwy lubelskiego stadionu. Najbardziej zbliżona wielkością do Areny Lublin jest kielecka Kolporter Arena, gdzie na podstawie pięcioletniej umowy spółka Kolporter wykłada na stadion pół miliona złotych rocznie.
Czterokrotnie większy i nieporównywalnie bardziej prestiżowy od lubelskiego stadion w Gdańsku sponsorowany jest przez Polską Grupę Energetyczną, która wykłada 7 milionów złotych rocznie. O milion mniej za nazwę chciała warszawska Legia, której stadion przy Łazienkowskiej wcześniej nosił nazwę Pepsi Arena.
Nie tylko to się zmienia. Okazuje się, że nie będzie publicznego przetargu na sprzedaż nazwy stadionu, choć jeszcze w styczniu prezydent Lublina zapowiadał, że partner zostanie wybrany właśnie w takim trybie. Stanęło na czym innym. - Przetarg byłby konieczny, gdybyśmy coś kupowali, a my w tym przypadku niczego nie kupujemy, tylko świadczymy usługę promocyjną - mówi Grodzki.
Taki tryb oznacza to, że praktycznie zaraz po zakończeniu negocjacji umowa będzie mogła być skonsumowana, a w nazwie stadionu pojawi się marka sponsora. - Liczymy na to, że uda się dogadać na rozpoczęcie sezonu, który na dobre rozkręca się od maja - stwierdza prezes miejskiej spółki.
Ile pieniędzy uda się w taki sposób zarobić na utrzymanie obiektu? Na to pytanie prezes MOSiR nie odpowiada, podobnie jak wtedy, gdy pytamy go, do którego obiektu można porównywać cenę nazwy lubelskiego stadionu. Najbardziej zbliżona wielkością do Areny Lublin jest kielecka Kolporter Arena, gdzie na podstawie pięcioletniej umowy spółka Kolporter wykłada na stadion pół miliona złotych rocznie.
Czterokrotnie większy i nieporównywalnie bardziej prestiżowy od lubelskiego stadion w Gdańsku sponsorowany jest przez Polską Grupę Energetyczną, która wykłada 7 milionów złotych rocznie. O milion mniej za nazwę chciała warszawska Legia, której stadion przy Łazienkowskiej wcześniej nosił nazwę Pepsi Arena.
Co z koncertami?
Na kwiecień zarządca stadionu zapowiada ujawnienie szczegółów dotyczących planowanych na stadionie imprez, w tym zapowiadanej na czerwiec "światowej gwiazdy”. Wcześniej, 16 maja, w ramach trasy koncertowej na 35-lecie zespołu zagra tu grupa Perfect. Organizatorzy tego koncertu od samego początku nie nastawiali się na zapełnienie wszystkich miejsc, udostępniona ma być tylko część trybun. Wczoraj na stronie zespołu dostępnych było 287 biletów w cenie od 60 do 100 zł.
