Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
(Jacek Świerczyński )
Grudniowy termin dokończenia remontu wiaduktu nad ul. Kunickiego jest nierealny - oceniają drogowcy. Po cichu mówi to nawet sama kolej, która szuka wykonawcy prac. W piątek okaże się, czy ktoś zechce się ich podjąć.
Na piątek spółka PKP Polskie Linie Kolejowe, do której należy wiadukt, zaplanowała otwarcie ofert w przetargu na dokończenie przebudowy po poprzednim wykonawcy, z którym umowa została rozwiązana. W dokumentacji przetargowej mowa jest o tym, że wszystkie prace mają być przeprowadzone do połowy grudnia.
Ale ci, którzy mieliby prowadzić te roboty o terminie mówią krótko: "kompletnie nierealny”. I podają własne wyliczenia, które i tak są optymistyczne, bo nie przewidują zimy.
Umowa może być podpisana pod koniec września, opracowanie map projektowych potrwa kolejne dwa tygodnie, do połowy października. Następny krok to procedura tzw. ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego.
To może zająć kolejny miesiąc plus dwa tygodnie na uprawomocnienie się decyzji. Uzgodnienie projektu m.in. z miejskimi wodociągami może potrwać kolejne dwa tygodnie.
To daje już połowę grudnia. Procedurę wydania pozwolenia na budowę drogowcy szacują na 65 dni, do czego trzeba znów dodać dwa tygodnie na uprawomocnienie się decyzji. Realny termin wykonania robót szacują na kwiecień, ale to i tak nie wszystko, bo ostatnie prace według tych wyliczeń zakończyłyby się w czerwcu.
Firma, która przedstawiła te wyliczenia zaproponowała kolejarzom zmianę terminu wyznaczonego na zakończenie prac. Odpowiedź była odmowna.
– Dlaczego wyznaczyliśmy taki, a nie inny termin? To wynika z uchwały naszej spółki i umowy o dofinansowanie zawartej z Urzędem Marszałkowskim – wyjaśnia Andrzej Matysiewicz, zastępca dyrektora lubelskiego oddziału Centrum Realizacji Inwestycji spółki PKP Polskie Linie Kolejowe.
– Poza tym we wzorze umowy są zapisy umożliwiające jej ewentualne aneksowanie z uwagi na warunki pogodowe albo trudności z uzyskaniem uzgodnień z podmiotami zewnętrznymi, w tym administracją publiczną. Generalnie zakładamy, że inwestycja zakończy się w tym roku, ale jeśli się nie da, to umowa zostanie aneksowana.
Ale ci, którzy mieliby prowadzić te roboty o terminie mówią krótko: "kompletnie nierealny”. I podają własne wyliczenia, które i tak są optymistyczne, bo nie przewidują zimy.
Umowa może być podpisana pod koniec września, opracowanie map projektowych potrwa kolejne dwa tygodnie, do połowy października. Następny krok to procedura tzw. ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego.
To może zająć kolejny miesiąc plus dwa tygodnie na uprawomocnienie się decyzji. Uzgodnienie projektu m.in. z miejskimi wodociągami może potrwać kolejne dwa tygodnie.
To daje już połowę grudnia. Procedurę wydania pozwolenia na budowę drogowcy szacują na 65 dni, do czego trzeba znów dodać dwa tygodnie na uprawomocnienie się decyzji. Realny termin wykonania robót szacują na kwiecień, ale to i tak nie wszystko, bo ostatnie prace według tych wyliczeń zakończyłyby się w czerwcu.
Firma, która przedstawiła te wyliczenia zaproponowała kolejarzom zmianę terminu wyznaczonego na zakończenie prac. Odpowiedź była odmowna.
– Dlaczego wyznaczyliśmy taki, a nie inny termin? To wynika z uchwały naszej spółki i umowy o dofinansowanie zawartej z Urzędem Marszałkowskim – wyjaśnia Andrzej Matysiewicz, zastępca dyrektora lubelskiego oddziału Centrum Realizacji Inwestycji spółki PKP Polskie Linie Kolejowe.
– Poza tym we wzorze umowy są zapisy umożliwiające jej ewentualne aneksowanie z uwagi na warunki pogodowe albo trudności z uzyskaniem uzgodnień z podmiotami zewnętrznymi, w tym administracją publiczną. Generalnie zakładamy, że inwestycja zakończy się w tym roku, ale jeśli się nie da, to umowa zostanie aneksowana.
Co zostało do zrobienia
Praktycznie w każdym miejscu tej inwestycji trzeba coś dokończyć. Dotyczy to zarówno torów, jak też samego wiaduktu.
Trzeba obniżyć i poszerzyć jezdnię ul. Kunickiego, wykończyć nowy plac u wylotu tunelu pod peronami, jak też wykończyć tunele dla pieszych. Najwięcej pracy będzie jednak z usunięciem kolizji planowanych sieci z istniejącą kanalizacją deszczową i sanitarną.
Trzeba obniżyć i poszerzyć jezdnię ul. Kunickiego, wykończyć nowy plac u wylotu tunelu pod peronami, jak też wykończyć tunele dla pieszych. Najwięcej pracy będzie jednak z usunięciem kolizji planowanych sieci z istniejącą kanalizacją deszczową i sanitarną.
