– To zaklinanie rzeczywistości – tak mama siódmoklasisty ze Szkoły Podstawowej nr 16 w Lublinie komentuje list do rodziców wystosowany przez minister edukacji narodowej. Anna Zalewska pisze w nim, że rekrutacja do zdublowanych klas pierwszych szkół średnich „nie spowoduje istotnych problemów”.
Reforma edukacji sprawiła, że we wrześniu przyszłego roku naukę w liceach, technikach i szkołach branżowych rozpocznie zdublowany rocznik. Będą to dzieci nie tylko z rocznika 2003, kończące naukę w gimnazjach, ale również uczniowie urodzeni w 2005 r., którzy w 2011 r., w wieku sześciu lat, rozpoczęli naukę w klasie pierwszej, a także ci, którzy poszli w tym samym czasie do podstawówki jako siedmiolatki.
W praktyce oznacza to, że szturm na szkoły średnie w całej Polsce przypuści nie ok. 350 tys. uczniów jak zwykle, lecz aż 720 tysięcy. Członkowie koalicji „Nie dla chaosu w szkole” uważają, że drastycznie zmniejszy to szanse młodych ludzi na dostanie się do wymarzonych szkół i klas o wybranym profilu. Dlatego kilka miesięcy temu w petycji do minister edukacji poprosili, by Anna Zalewska zobowiązała kuratorów oświaty do podania przed 1 września tego roku liczby i profili klas dostępnych dla zdublowanego rocznika.
Odpowiedź właśnie przyszła. Na stronie MEN opublikowano list Zalewskiej do rodziców uczniów klas VII szkoły podstawowej oraz II klas gimnazjum. Szefowa resortu zapowiada w nim, że 1 września we wszystkich kuratoriach utworzone zostaną punkty informacyjno-konsultacyjne. Dodaje też, że z ministerialnych analiz wynika że „zwiększenie liczby klas I nie spowoduje istotnych problemów związanych z zapewnieniem odpowiedniej liczby sal lekcyjnych”.
– Pragnę przypomnieć, że postępowania rekrutacyjne dla tych dwóch grup uczniów (uczniów klas VII podstawówek i klas II gimnazjum – red.) zostaną przeprowadzone oddzielnie, według odrębnych kryteriów rekrutacyjnych. Jednocześnie podkreślam, że absolwenci szkół podstawowych i gimnazjów nie będą rywalizowali ze sobą o te same miejsca. Będą oni ubiegać się o przyjęcie do innych typów szkół – pisze minister. – Uczniowie kończący VIII klasę szkoły podstawowej mogą zostać przyjęci do 4-letniego liceum ogólnokształcącego, 5-letniego technikum lub 3-letniej branżowej szkoły I stopnia. Z kolei absolwenci ostatniej klasy gimnazjum mogą ubiegać się o miejsce w 3-letnim liceum, 4-letnim technikum lub w 3-letniej branżowej szkole I stopnia.
– Minister żyje w jakimś oderwaniu od rzeczywistości – komentuje mama uczennicy kończącej w przyszłym roku SP nr 5 w Lublinie. – Jak można mówić o rekrutacji do różnych typów szkół, skoro to będzie jedna szkoła, która będzie musiała być tylko sztucznie podzielona dla różnych absolwentów? Miejsc z tego powodu nie przybędzie, budynki nie są z gumy. Za rok będziemy mieli do czynienia z rekrutacyjnym dramatem, bo dzieci nie dostaną się do wymarzonych szkół.