Kolejny raz nie udało się znaleźć nowego gospodarza lokalowi po restauracjach Pizza Hut oraz KFC na parterze i w podziemiach budynku Astorii. Okazało się, że przetarg trzeba powtórzyć. Wczorajsza licytacja udała się tylko w przypadku czterech lokali. Jeden z najemców planuje otworzyć… komis artystyczny.
Mające niemal 720 mkw. pomieszczenia w Astorii były wystawione na przetarg pisemny, co oznacza, że Zarząd Nieruchomości Komunalnych czekał na oferty czynszowe w zamkniętych kopertach. Tuż przed terminem urzędnicy… sami wycofali lokal z przetargu, bo doszli do wniosku, że postępowanie dotyczące Astorii jednak nie powinno dotyczyć najmu na czas nieoznaczony. – Tylko dziesięcioletniej dzierżawy – wyjaśnia Łukasz Bilik, rzecznik ZNK.
Na 10-letnią umowę zezwoliła w lutym Rada Miasta, o co prosił prezydent Lublina. Tłumaczył, że dzięki temu łatwiej będzie znaleźć kogoś, kto urządzi lokal i będzie płacił czynsz. Przekonywał też, że podmioty pytające o lokal nie są zainteresowane umową na czas nieokreślony, zaś umowa na trzy lata jest dla nich zbyt krótka, a dłuższej nie można zawrzeć bez zgody radnych. Zgoda jest, wkrótce powinien być też nowy przetarg, tym razem na 10-letnią dzierżawę. Do wczoraj ZNK czekał za to na oferty dotyczące bezterminowego najmu pomieszczeń (230 mkw.) po dawnej dyskotece w piwnicy na tyłach Astorii. Tym razem znów się nie udało.
Przy Królewskiej 17 można się niebawem spodziewać otwarcia komisu artystycznego. Takie plany ma najemca, który stanął do licytacji dotyczącej najmu mikroskopijnego lokalu z wejściem z bramy. Nie jest to pierwszy nietypowy biznes, który pojawia się w tym miejscu. – Wcześniej swoją siedzibę miało tu biuro detektywistyczne – przypomina Bilik.
Upiększające zabiegi wzbogacą ofertę pasażu handlowego przy Hutniczej 10a na Tatarach, gdzie do wynajęcia było nieco ponad 54 mkw. – Lokal został wynajęty z przeznaczeniem na salon kosmetyczny, a wcześniej działał tu optyk – przekazuje nam rzecznik ZNK. Tam, gdzie poprawiano wzrok, będzie się poprawiać wygląd. Pod tym samym adresem do wzięcia był 25-metrowy lokal nadający się w zasadzie tylko na magazyn i właśnie w takim celu został wynajęty. Niebawem mają tu być magazynowane meble.
Ostatni, czwarty z lokali, które znalazły wczoraj swoich najemców, mieści się na Czubach, na pierwszym piętrze budynku przychodni zdrowia. W tym przypadku warunkiem uzyskania kluczy było prowadzenie działalności, która nie koliduje z działalnością medyczną. Kto się zgłosił? – Lokal będzie wynajęty z przeznaczeniem na gabinet mediacyjno-psychologiczny – informuje Bilik. Klienci będą mogli sobie tutaj porozmawiać z psychologiem nawet o metrażu lokalu, bo niby tych metrów jest 25, ale co z tego, skoro niemal połowa z nich to tzw. części wspólne.
Ile życzył sobie ZNK za wspomniane lokale? Przy Jutrzenki wywoławcza czynszu miesięcznego wynosiła 7 zł netto za mkw., w magazynie przy Hutniczej było to 5 zł, w lokalu po optyku 9 zł , a przy Królewskiej 12 zł netto za mkw.
Żadnych chętnych nie było m.in. na lokal przy Szewskiej 1 (146 mkw. w podziemiu, stawka 9 zł) i pomieszczenia po aptece przy ul. Czwartek 17 (107 mkw. w tym 11 w podziemiach; stawka 13 zł, za podziemia pół stawki). Nikt także się nie skusił na dwa spore lokale przy Lwowskiej 12 (109 oraz 123 mkw.) wystawiane na przetarg z tą samą stawką wywoławczą: 14 zł netto miesięcznie za mkw.