O niepodpisywanie ustawy wygaszającej gimnazja chcą apelować do prezydenta RP lubelscy radni Platformy Obywatelskiej.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Chcą, by na środowym posiedzeniu Rada Miasta głosowała nad wysłaniem takiego apelu do Andrzeja Dudy. Ich zdaniem reforma oświaty jest niechciana przez społeczeństwo, zniweczy 17-letnie wysiłki nauczycieli z gimnazjów, a koszty zmian spadną na samorządy.
– To my będziemy odpowiadali za znalezienie pieniędzy – mówi Michał Krawczyk, radny PO. Koszty wiążą się m.in. z urządzeniem i wyposażeniem pracowni fizycznych, chemicznych, sal dla pierwszaków, świetlic, czy przebudową sanitariatów w budynkach gimnazjów przekształcanych w podstawówki.
Te wydatki zostały oszacowane przez Urząd Miasta na 17,3 mln zł. Tylko w przyszłym roku miałyby wynieść ok. 6-7 mln. – Kosztem innych inwestycji – podkreśla Krawczyk. I tłumaczy, że za 17 mln zł można zbudować duży żłobek z przedszkolem.
Radni PO skarżą się, że ustawa wymusza na samorządach pospieszne działania. Do 17 lutego prezydent ma czas na spisanie projektu nowej sieci szkół.
Inny apel, do premier Beaty Szydło, chcą wystosować miejscy radni Wspólnego Lublina. Domagają się, by wszelkie koszty zmian pokrył rząd. Nad tym apelem Rada Miasta również ma głosować w środę.