Michał Krawczyk pisze do ministra finansów w sprawie organizacji pracy urzędów skarbowych. Przed tym w Lublinie ustawiają się długie kolejki.
- Od 8 maja br. możliwa jest wizyta w Urzędach Skarbowych w sytuacjach wyjątkowych, których nie można załatwić przez e-usługi – przypomina w piśmie do ministra finansów lubelski poseł KO, Michał Krawczyk i wprost pokazuje przykład z Lublina i Pierwszego Urzędu Skarbowego. - Gdzie klienci przyjmowani są jedynie trzy dni w tygodniu: poniedziałki: 12-18, środy: 9-15 oraz piątki: 9-13. Przy czym jednocześnie w urzędzie może przebywać 7 interesantów – czytamy w piśmie posła.
To sprawa, którą opisywaliśmy dwa tygodnie temu.
Przed urzędem przy ul. Sądowej w Lublinie w każdy dzień, kiedy pracują urzędnicy, ustawiają się długie kolejki. Ludzie tracą czas i stoją w pełnym słońcu.
- Ja rozliczam się co prawda przez internet, ale mój zakład pracy wymaga zaświadczenia o zarobkach. Już trzeci raz tam jestem i nic nie załatwiłem. Nawet raz spróbowałem stanąć w kolejce i porażka. Przez 15 minut przesunąłem się dosłownie o dwie osoby. Ludzie starsi, o kulach jacyś stoją. Nie rozumiem tego. Do sklepu wejść można, a tu nie. Co roku chodzę po takie zaświadczenie i zwykle to trwa około 5 minut – denerwował się pan Michał.
Izba Administracji Skarbowej w Lublinie na wszelkie żale i pretensje odpowiada, że pracuje według wytycznych Ministerstwa Finansów.
I właśnie w tej sprawie do szefa resortu Tadeusza Kościńskiego pisze poseł Krawczyk.
- Czy Ministerstwo zakłada zwiększenie ilości godzin przyjmowania interesantów? Czy Ministerstwo rozważa zmianę systemu obsługi interesantów, ze względu na uciążliwości, które są obecne w skali całego kraju? – stawia pytania przed ministrem Krawczyk.