Jesienią w Lublinie po raz pierwszy ma odbyć się Marsz Równości. Przygotowania już trwają, ale organizatorzy jeszcze nie zdradzają szczegółów wydarzenia
Za manifestację ma odpowiadać kilka organizacji. – Jeżeli nie zdarzy się nic nieprzewidzianego, to odbędzie się ona jesienią. Chcemy zamanifestować otwartość i takie ideały, jak równość. Marsz ma być okazją o upomnienie się o prawa osób dyskryminowanych – mówi Magdalena Bielska, jedna z osób zaangażowanych w organizację Marszu Równości w Lublinie.
Dokładny termin i trasa nie są jeszcze znane. – Przygotowania są we wczesnej fazie. Dopiero po tym, jak zgłosimy zgromadzenie do Urzędu Miasta, poinformujemy o szczegółach – dodaje Magdalena Długosz, rzecznik prasowy wydarzenia.
Do tej pory podobne marsze odbywały się głównie w dużych, ponad półmilionowych miastach. W ostatnich tygodniach były jednak organizowane także w tych nieco mniejszych, jak Rzeszów, Częstochowa, Opole czy Konin. W niektórych z tych miejsc dochodziło do prób zablokowania manifestacji przez skrajną prawicę.
– W internecie już pojawiają się niewybredne i niebezpieczne komentarze nawołujące do tego, by blokować także naszą inicjatywę. Spodziewaliśmy się ewentualnych kontrmanifestacji. Ale to, że w Rzeszowie czy Częstochowie mimo tego przyszło sporo osób pokazuje, że jest potrzeba, by manifestować równość, otwartość i pozytywne wartości – przekonuje Magdalena Długosz.
W kuluarach mówi się, że temat marszu może być wykorzystany przez Prawo i Sprawiedliwość w jesiennej kampanii wyborczej jako pretekst do krytyki Ratusza za wydanie zgody na organizację wydarzenia.
Ale teoretycznie magistrat niczego zabronić nie może.
– Ustawa o zgromadzeniach mówi, że organizator musi zgłosić takie wydarzenie nie wcześniej niż na 30 dni i nie później niż na sześć dni przed planowanym terminem. Jeśli nie będzie ku temu przesłanek, nie mamy prawa odmówić – tłumaczy Jerzy Ostrowski, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miasta.
Jak dodaje, w sytuacji, gdy ktoś zgłosi organizację ewentualnej kontrmanifestacji w podobnym miejscu i czasie, urzędnicy mogą nakłaniać organizatorów do zmiany planów. – W tym momencie jest za wcześnie, żeby rozmawiać o szczegółach. Jeszcze żadne zgłoszenie w tej sprawie do nas nie wpłynęło – podsumowuje dyrektor.