Tomek większość czasu spędza w domu. Siedząc na łóżku marzy, by być zdrowym i by oglądać filmy na DVD. To drugie marzenie wczoraj się spełniło.
- Nie wiedziałem, co powiedzieć, gdy dowiedziałem się, że dostanę taki prezent. Teraz chyba też jeszcze w to nie wierzę - opowiada Tomek, rozpakowując pudełka z kinem domowym i kilkunastoma filmami.
Wolontariusze pierwszą wizytę w domu Tomka złożyli kilka tygodni temu. Aby spełnić jego życzenie, musieli najpierw dowiedzieć się, czego najbardziej pragnie. Później skonsultować się z lekarzem opiekującym się chorym i doktorem współpracującym z fundacją. - Musimy mieć pewność, że spełnienie marzenia nie wpłynie źle na zdrowie marzyciela - tłumaczy Kamil Siwka, rzecznik fundacji.
Fundacja od dwóch lat spełnia marzenia. W sumie już 412. Przemek z Warszawy wymarzył sobie remont pokoju. Daniel z Bydgoszczy - wyprawę w góry i laptop. 10-letnia Karolinka z Katowic bardzo chciała spotkać się z Zygmuntem Hajzerem.
Teraz pora na marzycieli z Lubelszczyzny. Fundacja pojawiła się w Lublinie w listopadzie ub. roku. Od tamtej pory wolontariusze czekali na zgłoszenia i szukali sponsorów. Tomek był pierwszy. W tym przypadku pomógł Media Markt, który obniżył cenę kina domowego i zafundował pakiet filmów. Resztę uzbierali wolontariusze chodząc od jednej firmy do drugiej. - A wszystko po to, by zobaczyć uśmiech chorego - mówi Kamil Kosowski, koordynator lubelskiego oddziału fundacji. - Spełniamy marzenia dzieci, których życie jest zagrożone. Dla nich to taki promyk w ich ciężkim życiu.
Niedługo spełni się marzenie dwunastoletniego Kuby, który pojedzie do Lourdes i ośmioletniego Daniela, który spotka się z Mariuszem Pudzianowskim. •