Fachowiec przeciął mój rozbity samochód na pół i przyspawał drugą część z innego egzemplarza – skarży się nasz Czytelnik. – To niedopuszczalne – grzmią rzeczoznawcy.
Chodzi o luksusowego Jeepa Grand Cherokee, którego Krzysztof M. z Lublina kupił w ubiegłym roku. Terenówkę i dwa inne samochody sprowadził z USA. Wziął na to 150 tys. zł kredytu. Wszystkie były uszkodzone. Pan Krzysztof chciał auta wyremontować, a potem z zyskiem sprzedać.
– Naprawę zleciłem firmie z podlubelskiego Abramowa – mówi Krzysztof M. – Uzgodniliśmy, że koszt nie przekroczy 9 tys. zł. Miałem tylko dostarczyć części zamienne.
W międzyczasie mechanik oświadczył, że koszty wzrosną do ponad 16 tys. zł. Nasz Czytelnik nie miał takiej kwoty. Odebrał z warsztatu tylko Jeepa i Chryslera. Forda zatrzymał mechanik, do czasu uregulowania wszystkich należności.
Jeep przeszedł pomyślnie badania diagnostyczne i trafił się kupiec. I od razu zauważył to, czego nie dostrzegł ani diagnosta, ani właściciel: terenówkę zespawano z dwóch różnych egzemplarzy.
– Z transakcji nic nie wyszło. Okazało się też, że drugi samochód został naprawiony w podobny sposób – mówi Krzysztof M.
Właściciel warsztatu nie zgodził się na polubowne załatwienie sporu. Zażądał natomiast zapłaty za reperację aut. Nie chciał też rozmawiać z dziennikarzami. – Według mojego klienta naprawa została wykonana prawidłowo – mówi mec. Przemysław Jarnicki, pełnomocnik właściciela warsztatu. – Jeśli pan Krzysztof ma wątpliwości, to i tak powinien zapłacić za usługę. Dopiero wtedy może składać pozew.
Sprawa trafiła do miejskiego rzecznika konsumentów w Lublinie. – To kolejna nauczka, że nawet luksusowy samochód może być trumną na kołach – mówi Lidia Baran-Ćwirta, miejski rzecznik konsumentów w Lublinie. Rzecznik próbowała interweniować, ale bezskutecznie.
Krzysztof M. postanowił dochodzić swoich praw w sądzie. Czeka na pierwszą rozprawę i na razie spłaca mechanika.
WARSZTATY DO NAPRAWY
Ponad 60 proc. przedsiębiorców prowadzących warsztaty samochodowe, które na zlecenie prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów skontrolowała inspekcja handlowa, narusza interesy konsumentów. Chodzi m.in. o brak informacji o cenach usług oraz problemy z rozpatrywaniem reklamacji.
Dane UOKiK z 2007 roku