Miejska Biblioteka Publiczna w Lublinie kupi elektryczny samochód, którym będzie wozić książki do starszych, schorowanych i niepełnosprawnych czytelników. Wizytę takiego "książkowozu zamawiałoby się telefonicznie w filii biblioteki, do której jest się zapisanym.
Zdaniem Tokarczuka nie ma obawy, że dowozu książek zaczną korzystać również osoby młode i zdrowe, którym po prostu nie chce się pofatygować do bibliotecznej filii. - Nasi bibliotekarze dobrze znają swoich czytelników i będą w stanie skutecznie zweryfikować, czy w danym przypadku taka usługa jest uzasadniona.
Pieniądze na ten cel ma wyłożyć miasto. - W ten sposób pomożemy zapobiegać wykluczeniu społecznemu starszych osób - zapowiada Piotr Kowalczyk, przewodniczący Rady Miasta. - Odpowiednią kwotę zabezpieczymy na lutowej sesji rady. W mieście, którego roczny budżet to ok. 2 mld złotych, to nie są duże pieniądze.
Wspomniana wcześniej kwota uwzględnia również koszty zatrudnienia osoby, która rozwoziłaby książki tym czytelnikom, dla których samodzielna wyprawa do biblioteki jest zbyt dużym wyzwaniem.
Jeśli cały plan się powiedzie, "książkowóz” będzie mógł rozpocząć kursy już w wakacje. Nazwę samochodu wymyślą sami czytelnicy, Miejska Biblioteka Publiczna zamierza ogłosić konkurs. MBP ma obecnie ponad 70 tys. zarejestrowanych czytelników. Niedawno miejska jednostka otworzyła nową filię przy ul. Relaksowej w os. Botanik.