Prawie 40 tys. osób dotyczy poniedziałkowa decyzja Urzędu Miasta, który unieważnił przetarg na odbiór śmieci od mieszkańców Czubów Północnych, Węglina Północnego i Węglina Południowego. Ratusz odrzucił ofertę jedynej firmy gotowej obsługiwać te dzielnice. Umowa z obecnym wykonawcą usługi wygasa 30 czerwca
W tym samym terminie kończą się wszystkie umowy między Urzędem Miasta a firmami wywożącymi śmieci od mieszkańców Lublina. Od 1 lipca świadczenie usług powinny przejąć firmy wybrane przez Ratusz w trwającym wciąż przetargu. Ale od poniedziałku wiadomo, że nie wszystko pójdzie gładko.
Problem jest z jednym z siedmiu sektorów, na które podzielony został Lublin.
Chodzi o obszar obejmujący Czuby Północne, Węglin Północny i Węglin Południowy. Jedyna firma, która chce obsługiwać te dzielnice, lubelska spółka Koma, została w poniedziałek zdyskwalifikowana przez komisję przetargową.
– Komisja zdecydowała o odrzuceniu złożonej oferty ze względu na rażąco niską cenę, a także ze względu na to, że treść oferty nie odpowiadała warunkom zamówienia, nie zawierała wyliczenia wszystkich kosztów niezbędnych do prawidłowego wykonania zamówienia i zawierała błędy obliczeniowe – informuje Olga Mazurek-Podleśna z Urzędu Miasta. Dla tej części Lublina przetarg został w poniedziałek unieważniony.
Czy po 1 lipca będzie miał kto odbierać odpady od 40 tys. mieszkańców wspomnianych dzielnic? – Na pewno zachowana zostanie ciągłość ich obsługi – uspokaja Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta miasta.
Nie wiadomo jednak, kto będzie zgłaszał się po odpady w tym sektorze. Nie wiadomo też, czy śmieci będzie trzeba tu zbierać na obecnych zasadach, czy już na nowych, które od 1 lipca powinny obowiązywać w całym mieście. Różnica jest znaczna, bo dziś na odpady wystarczą dwa pojemniki: jeden na frakcję suchą, drugi na odpady zmieszane. Od lipca pojemników będzie więcej, bo np. osobno mamy wyrzucać papier, a osobno plastik. Czy taki system uda się wprowadzić jednocześnie w całym mieście? To było w poniedziałek zagadką.
Pewne jest to, że niezależnie od ewentualnych „tymczasowych” umów mających zapewnić mieszkańcom, że nie utoną w śmieciach, Ratusz będzie musiał powtórzyć przetarg dla tego sektora. W pozostałych sześciu obszarach przetarg nie został jeszcze rozstrzygnięty. – Oferty dla pozostałych części nadal są analizowane – tłumaczy Mazurek-Podleśna.