Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji "Bystrzyca” czeka likwidacja. Ma zostać przekształcony w spółkę. Uchwała o zamiarze likwidacji MOSiR ma zapaść na poniedziałkowej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta zwołanej na wniosek prezydenta Lublina.
Magistrat nie ukrywa, że chodzi też o zwiększenie możliwości kredytowych. MOSiR nie może sam zaciągać zobowiązań, pieniądze na inwestycje dostaje wprost z miejskiej kasy. Po zmianie spółka będzie mogła samodzielnie się zadłużać, a dług ten nie będzie bezpośrednio obciążał budżetu Lublina, który już teraz jest bardzo bliski maksymalnej dopuszczalnej ustawowo granicy zadłużenia.
Wszyscy obecni pracownicy MOSiR automatycznie staną się pracownikami spółki, której jedynym udziałowcem będzie miasto. – Gmina poprzez wszystkie powoływane organy spółki zapewni sobie pełną kontrolę nad prowadzoną działalnością – stwierdza Krzysztof Żuk, prezydent Lublina w pisemnym uzasadnieniu do projektu uchwały, który trafił już do radnych.
Dokładnie w dniu zarejestrowania spółki przez sąd zlikwidowany zostanie ośrodek w starej formie. – Spodziewamy się, że nastąpi to za około pół roku – dodaje Mieczkowska-Czerniak.
Na razie nie ma decyzji co do nazwy spółki, nie wiadomo też, kto będzie nią kierować, choć nieoficjalnie mówi się, że byłby to obecny szef MOSiR Mariusz Szmit.
MOSiR odpowiada obecnie m.in. za hale sportowe przy Al. Zygmuntowskich i na Globusie, lodowisko, stok narciarski przy Kazimierza Wielkiego, Zalew Zemborzycki i znajdujący się nad jego brzegiem ośrodek Słoneczny Wrotków oraz miejski stadion przy Al. Zygmuntowskich. Od niedawna w imieniu miasta musi się też opiekować stadionem Lublinianki na Wieniawie, przejętym przez miasto od niesłownego norweskiego inwestora.