Krzysztof Hetman i Joanna Mucha mają być liderami lubelskiej listy zjednoczonej opozycji w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Prawo i Sprawiedliwość postawi najprawdopodobniej na Beatę Mazurek
O Europie sporo mówiono podczas sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości w podwarszawskich Szeligach. „Prawdziwą europeizację”, która pozwoli dorównać standardem życia do państw Zachodu zapowiadał premier Mateusz Morawiecki. Z kolei wicepremier Beata Szydło zapewniała, że „Polska pozostanie w Europie i nikt tego nie zmieni”. Na kilka miesięcy przed eurowyborami wypuszczono jasny przekaz, że partia rządząca nie planuje polexitu, co często zarzuca jej opozycja.
Z Chełma do Brukseli. Przez Warszawę
– Sobotnia konwencja to element przygotowań do przyszłorocznych wyborów. Pracujemy nad programem, rozmów na temat personaliów jeszcze nie było – mówi Artur Soboń, lubelski poseł PiS, wiceminister inwestycji i rozwoju.
W nieoficjalnych rozmowach politycy ugrupowania Kaczyńskiego pytani o lidera lubelskiej listy do Parlamentu Europejskiego, niemal jednogłośnie wskazują jedno nazwisko. To wicemarszałek Sejmu, posłankę z Chełma Beatę Mazurek, która ostatnio ma coraz mocniejszą pozycję w partyjnych strukturach.
Piotrowski z o. Rydzykiem
Trudno przewidzieć, jak zakończy się zapowiedź powstania nowej partii „Ruch Prawdziwa Europa”. Jednym z jej założycieli jest europoseł z Lublina Mirosław Piotrowski, który wcześniej dwukrotnie startował w eurowyborach jako kandydat PiS.
Mówi się, że za nowym ugrupowaniem stoi o. Tadeusz Rydzyk, który w ten sposób może chcieć wymóc na Kaczyńskim podjęcie działań m.in. w kwestii zaostrzenia prawa antyaborcyjnego i wynegocjować dla swoich ludzi lepsze miejsca na listach.
Zdaniem ekspertów, gdyby nowa partia wystartowała samodzielnie, mogłaby odebrać Prawu i Sprawiedliwości nawet kilka procent głosów najbardziej konserwatywnego elektoratu.
Hetman z jedynki
Szerokim frontem do wyborów może pójść opozycja. Do PO i Nowoczesnej, które zjednoczyły siły w ostatnich wyborach samorządowych, mogą dołączyć także PSL i SLD.
– Wspólny start ugrupowań opozycyjnych wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Ale przed nami długie rozmowy. Każdy z nas będzie musiał schować trochę ambicji do kieszeni. Wyzwaniem może być też przekonanie członków wszystkich partii, bo w tej kwestii głosy są podzielone. Musi zadziałać mądrość zbiorowa – mówi Krzysztof Hetman, europoseł i prezes Zarządu Wojewódzkiego PSL.
To właśnie Hetman jest wymieniany jako potencjalny lider wspólnej opozycyjnej listy. – To naturalne, że jako aktualnie pełniący mandat lider lokalnych struktur muszę stanąć na pierwszej linii frontu i będę ubiegał się o rekomendację mojego ugrupowania – przyznaje.
Mucha z dwójki
Z drugiego miejsca miałaby wystartować posłanka PO Joanna Mucha. Ona sama tych pogłosek nie komentuje.
– Nie ma takiego tematu – ucina.
W Platformie panuje jednak przekonanie, że eurowybory mogą być okazją do przetarcia przed zaplanowanymi na jesień przyszłego roku wyborami parlamentarnymi. Dlatego w maju do walki o głosy mogą stanąć także inni posłowie tego ugrupowania. W tym gronie wymieniana jest m.in. Kornelia Wróblewska, która w ostatnim czasie opuściła sejmowy klub Nowoczesnej przenosząc się do PO. Parlamentarzystka uzyskała mandat z okręgu warszawskiego, ale pochodzi z Międzyrzeca Podlaskiego i jest brana pod uwagę przy układaniu lubelskiej listy.
W przypadku rozmów koalicyjnych nie musi to jednak być łatwe, bo na liście obejmującej zasięgiem całe województwo, będzie mogło znaleźć się tylko dziesięć osób.
Wybory do Parlamentu Europejskiego mają odbyć się w dniach 23-26 maja przyszłego roku.