Pół miliona złotych winien jest miastu najbardziej zadłużony z lokatorów mieszkań komunalnych. Niektórzy nie płacą od... 25 lat. Dług stale rośnie – alarmują kontrolerzy z Ratusza i twierdzą, że kuleje zarówno windykacja należności, jak i program oddłużeniowy.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Zdecydowana większość dłużników (81 proc.) to osoby, które zalegają z opłatami co najmniej pół roku i straciły już nawet prawo do zajmowania lokalu, a mimo to wciąż tam mieszkają. To ich dług rośnie najszybciej, a wezwania do zapłaty są mało skuteczne.
Zdaniem kontrolerów z Urzędu Miasta przyczyniła się do tego trwająca od 1995 do 2010 r. „opieszałość ZNK w stosunku do dłużników”. Ci najbardziej zadłużeni lokatorzy byli wzywani do zapłaty średnio co rok, ale z marnym skutkiem. Rekordzista jest winien już pół miliona zł, drugi na liście ma ok. 220 tys. zł długu, kolejny ponad 130 tys.
Równie duże wrażenie może robić wymieniony w materiałach z kontroli czas, którego potrzebowali radcowie prawni ZNK, by sporządzić pozwy przeciw dłużnikom. Od momentu, gdy otrzymali wniosek do sporządzenia pozwu potrafiło upłynąć nawet... 678 dni. Kontrolerzy przyznają, że to już przeszłość, bo w zeszłym roku ta sama praca zajmowała radcom już tylko 11 dni.
W co trzecim zbadanym przypadku, w którym sprawa dobrnęła do etapu egzekucji komorniczej, egzekucja ta została umorzona ze względu na „skrajnie złą sytuację materialną dłużników”.
Za bezdusznymi liczbami kryją się bardzo często zwykłe, ludzkie dramaty.
– Duża część dłużników to osoby niezaradne lub niepełnosprawne – przyznaje w wystąpieniu do ZNK Anna Morow, dyrektor Wydziału Audytu i Kontroli w Urzędzie Miasta. Dodatkowo lokatorów pogrąża spirala długów.
Jako „nieefektywny” oceniony został program oddłużeniowy dla lokatorów. Od 2012 do 2015 r. przystąpiły do niego zaledwie 53 osoby, m.in. dlatego, że możliwość ta była dostępna wyłącznie dla osób mających dług nie większy niż 15 tys. zł i będących jednocześnie podopiecznymi Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i Miejskiego Urzędu Pracy. Gdy kontrolerzy wzięli pod lupę 9 ugód zawartych w ramach programu w 2014 r. okazało się, że za odpracowanie należności wzięło się tylko... czterech z dziewięciu dłużników.
Zarząd Nieruchomości Komunalnych zapowiada zmiany w programie oddłużeniowym, by mogły do niego przystępować osoby mające dług sięgający już nie 15 tys., ale nawet 30 tys. zł. ZNK stwierdza też, że wyniki tej kontroli potwierdzają konieczność prowadzenia eksmisji. – Ponieważ dalsze przebywanie dłużników w lokalach generuje większe zadłużenie, które w istocie niejednokrotnie okazuje się być nieściągalnym – podkreśla Łukasz Bilik, rzecznik ZNK.