Mieszkańcy województwa lubelskiego należą do biedniejszych w Polsce. Zgodnie z najnowszymi danymi firmy GfK, która zbadała siłę nabywczą mieszkańców naszego kraju, wschód wyraźnie przegrywa z zachodem. U nas do średniej zbliżyli się mieszkańcy tylko pięciu powiatów.
Siła nabywcza w skrócie oznacza zasobność portfela mieszkańców po odliczeniu wszelkich podatków. To tak zwany dochód rozporządzany, pokazujący to, na ile nas stać. Badaniem tych możliwości od lat zajmuje się firma GfK, która w poprzednim tygodniu pokazała najnowsze dane dotyczące roku 2016. Patrząc na kolorową mapę naszego kraju, gdzie na czerwono i pomarańczowo zaznaczono obszary bogactwa, a ciemnym granatem - biedy, wyraźnie widać znaczną różnicę pomiędzy zamożnością Polski zachodniej i wschodniej.
W naszym kraju od lat największą siłą nabywczą dysponują mieszkańcy okręgu warszawskiego, trójmiejskiego, śląskiego, czy poznańskiego. Na drugim biegunie znajdują się obszary, których mieszkańcy należą do najuboższych w Polsce. To przede wszystkim byłe województwo radomskie, siedleckie i niemal cała północ Mazowsza. Poniżej średniej znajduje się także większość powiatów na Podlasiu oraz wszystkie na Podkarpaciu. W województwie lubelskim powiatów, których mieszkańcom najmniej zabrakło do osiągnięcia średniej dla Polski, jest raptem pięć. To puławski, lubelski, łęczyński, świdnicki i rycki.
Dane GfK pokazują także różnicę pomiędzy siłą nabywczą mieszkańców poszczególnych miast na prawach powiatu. O ile większość dużych ośrodków w kraju odznacza się wysokimi wskaźnikami indeksu siły nabywczej (czego przykładem może być Poznań, Wrocław, Łódź, Szczecin, czy Częstochowa), to już Lublin, Białystok, Kielce, Rzeszów, ale także Bydgoszcz zamieszkują wyraźnie mniej zamożni mieszkańcy.
Średnia dla całej Polski w tym roku wyniosła 6366 euro na mieszkańca, co uplasowało nasz kraj na 29 miejscu w Europie, co pozwoliło wyprzedzić m.in. Węgrów (5549 euro). Niemcy, czy Brytyjczycy dla porównania dysponują dochodem rozporządzanym w wysokości ponad 21 tysięcy euro. Najbliżej średniej europejskiej w naszym kraju są Warszawiacy, którzy dysponują niemal dwukrotnie zasobniejszym portfelem, niż mieszkańcy pozostałych części Polski.