Nowa sieć wypożyczalni samochodów w Lublinie

W wakacje Emotis otworzył nowe biura w Białymstoku, Bydgoszczy, Łodzi, Olsztynie, Rzeszowie, Szczecinie i właśnie w Lublinie.

- To efekt realizacji naszej strategii zakładającej pokrycie całego kraju usługami wynajmu samochodów. We wrześniu planujemy otwarcie kolejnych oddziałów. Chcemy być szeroko dostępni dla klienta biznesowego: małych i dużych flot, firm assistance oraz - nie mniej ważnego - klienta indywidualnego – mówi Ireneusz Tymiński, prezes zarządu Emotis.

W biurze przy ul. Witosa 16 wypożyczyć można wiele samochodów osobowych od typowo miejskiego Peugeota 208 przez SUVy, aż do klasy premium reprezentowanej przez Lexus i Mercedes oraz 9-osobowe busy i samochody dostawcze. W ofercie są także samochody hybrydowe. Ceny zaczynają się od 98 zł za dobę.

- Aby zarezerwować samochód niezbędne jest prawo jazdy, dowód tożsamości oraz karta kredytowa, na której blokujemy kaucję będącą zabezpieczeniem płatności za ewentualne szkody – informuje Dagmara Białek, specjalista ds. marketingu Emotis. – Kaucja jest zwracana niezwłocznie po zdaniu auta i rozliczeniu umowy.

W mieście działa już kilkanaście podobnych firm. - Lublin to coraz prężniej rozwijający się rynek wypożyczania aut – uważają pracownicy wypożyczalni samochodów Carmas. – Najczęściej wypożyczamy samochody klientom których auta zostały np. wstawione do warsztatów mechanicznych. Takie osoby wybierają najtańsze samochody, które są im niezbędne w dojazdach do pracy, czy poruszaniu się po mieście. Coraz więcej osób woli też jechać na wakacje wypożyczonym samochodem. Mają wtedy dodatkowe ubezpieczenie, a w razie czego i transport zastępczy. Co niezwykle ważne w wypożyczonych samochodach mamy także gwarancje ich doskonałego stanu technicznego.

- Coraz popularniejsze jest wypożyczanie na dzień lub dwa luksusowego samochodu. Klienci przyznają, że jadą na wesele albo w odwiedziny do dalszej rodziny, której chcą zaimponować samochodem. Zdarza się, że taki samochód wybierają mężczyźni planujący weekendowy wyjazd z narzeczoną – przyznaje pracownik innej wypożyczalni aut. – Jeden z klientów śmiał się, że planuje bardzo szybką przejażdżkę. Jego dziewczyna bała się szybkości więc liczył na to, że zgodzi się przyjąć oświadczyny byle tylko zwolnił. Żadnego zdjęcia z fotoradaru później nie dostaliśmy.