Czterech bandytów z woj. świętokrzyskiego i mieszkaniec Warszawy, napadło z nożem na 16-latka. Zabrali mu pieniądze i obcięli włosy. Dotkliwie pobili też kobietę na dworcu w Lublinie.
Kilka minut po północy policjanci dostali zgłoszenie, że na dworcu PKP w Lublinie kilka osób zaatakowało kobietę, która poprosiła ich o papierosa. Pobili ją i skopali. Okazało się, że to ci sami mężczyźni.
Policjanci zatrzymali awanturników. - Zatrzymani to trzej mieszkańcy woj. świętokrzyskiego w wieku od 20- 35 lat oraz 34-letni mieszkaniec Warszawy. W chwili zatrzymania wszyscy byli pod wpływem alkoholu - wyjaśnia kom. Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji.
Wszyscy w przeszłości wchodzili już w konflikt z prawem. 34-latek ma na swoim koncie zabójstwo, pobicie, rozbój i uszkodzenie mienia. 30-letni mężczyzna z kolei odpowiadał za spowodowanie wypadku, 21-latek za groźby. Natomiast 35-latek za znieważenie funkcjonariusza, włamanie, uszkodzenie mienia oraz pobicie,
Za rozbój grozi do 12 lat pozbawienia wolności.