Janusz Palikot będzie wiceszefem klubu parlamentarnego PO i ponownie przewodniczącym komisji „Przyjazne Państwo”. Opozycja nie kryje zdziwienia.
– Znamy się od lat, cenię jego aktywność, pracowitość i poczucie humoru. Chcę, żeby tacy ludzie politykę robili w prezydium, nie poza nim – powiedział dziennikarzom Schetyna, który woli mieć lubelskiego posła „przy sobie”.
Palikot bywa kłopotliwy, kontrowersyjny i chamski. Z „Przyjaznego Państwa” wyleciał za powiedzenie o byłej minister rozwoju regionalnego Grażynie Gęsickiej (PiS), że się „politycznie sprostytuowała”.
– Mogą być trudne momenty, ale teraz Palikot będzie prowadził debatę wewnątrz klubu. To chyba dobry pomysł. Janusz ma dobre intencje, nawet jeśli jego wystąpienia są kontrowersyjne – ocenia poseł Joanna Mucha (PO). Dodaje, że odsunięcie Palikota od komisji było krótkotrwałą, ale z pewnością bolesną karą za jego niewłaściwe zachowanie. – Nie ma już potrzeby pastwić się nad Januszem – stwierdza Mucha.
Polityczna konkurencja nie zostawia suchej nitki na lubelskim pośle. – Palikot kreuje się na ostatniego sprawiedliwego w Platformie, tymczasem sam ma problemy z prawem. Co ze sprawami Polmosu? Prasa informowała, że firma musi oddać skarbówce 3 mln zł zaległego podatku z czasów, kiedy kierował nią Palikot – komentuje poseł Tomasz Dudziński, szef rady regionalnej PiS w Lubelskiem.
I wylicza: Była żona posła oskarżyła go o to, że oszukał ją jako wspólnik. Do tego dochodzą pożyczki, jakie Palikot dostał z niewiadomego źródła. Dziwię się, że Schetyna dał mu miejsce we władzach klubu i przewodniczenie komisji „Przyjazne Państwo”.
– Dla mnie polityka jest poważnym zajęciem – deklaruje z kolei poseł Krzysztof Michałkiewicz, szef lubelskiego okręgu PiS. – Tymczasem niektóre skandaliczne wypowiedzi i zachowania posła Palikota nie budują autorytetu Sejmu. Dziwię się, że został wiceszefem największego klubu.
GRZESZKI PALIKOTA
Przynosił okrwawiony świński łeb do telewizyjnego studia. Wystąpił na konferencji prasowej ze sztucznym członkiem. Prezydenta RP podejrzewa o alkoholizm, o. Rydzyka nazwał Belzebubem.
DUDZIŃSKI TEŻ AWANSOWAŁ
Na mocy zmienionego statutu partii zostałem przewodniczącym Rady Regionalnej PiS w woj. lubelskim. Zostałem nim z automatu, bo w moim okręgu (chełmskim – red.) był największy przyrost głosów na PiS w wyborach parlamentarnych – poinformował nas poseł Tomasz Dudziński. Przewodniczący rady może m. in. rozstrzygać spory przy układaniu list kandydatów w wyborach parlamentarnych.
Jednak zdaniem Krzysztofa Michałkiewicza, lidera PiS w okręgu lubelskim, partia czeka na sądową rejestrację modyfikacji w statucie. – Dopiero potem będziemy mogli mówić o jakichkolwiek zmianach – tłumaczy.