Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lublin

11 lutego 2018 r.
15:27

"Panie majstrze, która godzina? A wiesz, ja też bym się napił". Alkohol w PRL-u [zdjęcia]

Dużo i często. Alkohol w czasach PRL-u spożywano przy każdej okazji. Towarzyszył Polakom nawet w pracy, a za „flaszkę” można było wiele załatwić.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Pijaństwem w PRL-u zainteresowali się nawet historycy IPN-u. Według ich badań, w latach 80. ub. w. w Polsce upijało się regularnie aż 5 milionów osób. Za czasów Gierka, w żadnym państwie na świecie alkohol nie był tak łatwo dostępny jak w Polsce. Jeden punkt sprzedaży alkoholu przypadał na ponad 600 osób. W Finlandii w tym czasie było to 27 tysięcy. Nic dziwnego, że państwo nie było aż tak bardzo zainteresowane walką z pijaństwem. Wpływy z alkoholu stanowiły znaczny dochód budżetu państwa.

- Alkohol był tak powszechny, że nawet w pracy był podawany podczas imienin czy innych uroczystości – mówi Jacek Mirosław, lubelski fotoreporter. – Nikt się z tym nie krył. To była rzeczywiście plaga; z tego powodu co rusz dochodziło do różnych wypadków. W zakładach pracy często piło się alkohol bez żadnego powodu. Było to czymś zupełnie normalnym. W czasach PRL-u widok pijanego na ulicy nikogo nie szokował. Na wsi, wieczorami tabuny pijanych szły ulicami. To był koszmar.

Piło się z okazji imienin kolegi z biura, podczas delegacji i na wczasach. Okazją do picia były święta branżowe, 1 Maja i Dzień Kobiet, a także autokarowe wycieczki organizowane przez zakład - najczęściej pod pretekstem grzybobrania. W peerelowskim modelu konsumpcji, podobnie jak przed wojną, królowała wódka: średnio dwie trzecie wypijanego alkoholu pochodziło z trunków wysokoprocentowych. Przez wiele lat po wojnie najwięcej kupowano 40-procentowej wódki „z czerwoną kartką”.

Może piwko?

Piwo i właśnie wódka – to były najbardziej popularne alkohole. Moda na wino dopiero miała nadejść. Przez wiele lat amatorzy piwa zachodzili do tzw. okrąglaków – budek, w których można było na stojąco wypić złocisty trunek i zjeść kaszankę lub kiełbaskę. Były niemal w każdej miejscowości. Takie okrąglaki w Lublinie znajdowały się m.in. na ul. 3 Maja – naprzeciwko budynku kuratorium, przy stadionie Lublinianki i na rogu ulic Zamojskiej i Bernardyńskiej.

Z czasem budki z piwem zaczęły znikać z ulic Lublina. Powodem nie był brak klientów; wręcz przeciwnie – cieszyły się one niesłabnącym powodzeniem. Na przeszkodzie stanęły coraz bardziej restrykcyjne przepisy sanitarno-epidemiologiczne. A tych żadna budka nie spełniała.

W PRL-u nie brakowało również licznych – jak na tamte czasy – smażalnio-piwiarni. Z czasem z obowiązkową zakąską. Nie pomagało „obiad jadłem z domu, chcę tylko piwo”. Najbardziej popularne były słone i twarde jak kamień precle oraz koreczki serowe nadziane na wykałaczkę i posypane papryką. Wielu płaciło za taką zakąskę, która – nietknięta – z powrotem wracała „na bufet”.

Samo kupno piwa, zwłaszcza w latach 80. wymagało nie lada samozaparcia. W sklepach, co jakiś czas wprowadzano nowe zasady sprzedaży: albo sprzedaż tylko na wymianę butelek, albo tylko na określony kształt lub kolor butelki, albo tylko po dwa piwa na głowę itd.

Najbardziej zdesperowani byli ci, którzy mieli np. wkrótce imieniny lub inną uroczystość, na której nie mogło zabraknąć piwa. Tacy potrafili już o świcie czatować np. pod browarem przy ul. Kunickiego. Kiedy wyjeżdżał star z dostawą piwa – jechali za nim. Często jednak było tak, że jak dojechali pod sklep, to kolejka była już tak długa, że o piwie można było tylko pomarzyć.

W czasach kryzysu zdarzały się również sytuacje, że w niektórych lokalach – już po południu – brakowało piwa. Zawiedzeni goście przenosili się wtedy gdzie indziej. Nikogo też nie dziwił fakt, że niektórzy zamawiali od razu po kilka piw i na stolikach znajdowało się nawet kilkanaście kufli lub butelek. Były jednak bary czy restauracje, w których zazwyczaj piwa nie brakowało. Z tego słynęła m.in. nieistniejąca już „Czechowianka”, „Trojka”, bar „Pod Skarpą”, „Esterka” w Kazimierzu czy droższe restauracje typu „Unia”, „Europa”, „Victoria”.

Wódka od 13

W niektórych restauracjach setkę wódki można było zamówić tylko do drugiego dania. Tylko w lokalach kategorii I można było kupić alkohol przez cały dzień. W pozostałych – od godz. 13 (wprowadzono ten przepis w 1982 r.) Chyba, że miało się znajomą kelnerkę: wtedy, żeby obejść zakaz zamawiało się np. dwie oranżady. Ktoś siedzący obok być może zauważyłby, że po każdym łyku „oranżady” pijący wprowadzał się w ”bajkowy świat”. Po wprowadzeniu ograniczenia sprzedaży alkoholu, od razu zaczął w kraju krążyć taki dowcip: - Panie majstrze, która godzina? A wiesz, ja też bym się napił - żartowano.

Państwo wprawdzie udawało, że stara się walczyć z pijaństwem, były to jednak działania pozorne.
- Przez pewien czas nie można było w niektórych knajpach zamawiać alkoholu w butelce, tylko od razu wlany do kieliszków, że niby konsument mniej wypije – mówi Jerzy Kamiński z Lublina. – Skutek był taki, że zamawiało się od razu po 5 „pięćdziesiątek”. Jak były przy stoliku cztery osoby, to na stole stało 20 zapełnionych kieliszków.

Z biegiem lat wykształciła się specyficzna odmiana savoir-vivre'u, polegająca na tym, że odmowa napicia się z kimkolwiek była oznaką braku kultury. Utarło się na wszystkich szczeblach i we wszelkich środowiskach, że „nie wypada nie wypić” lub ”co? ze mną się nie napijesz?”

W czasach kryzysu, kiedy brakowało wszystkiego, krążył też taki dowcip:
– Kiedy w socjalizmie zostanie zlikwidowany alkoholizm?
– Jeszcze trochę trzeba na to poczekać, ale zrobiliśmy już duży krok w tym kierunku – zlikwidowaliśmy zagrychę!

Przy takich ilościach spożywanego alkoholu, w lokalach bardzo często dochodziło do kłótni, sprzeczek i bójek. W Lublinie pod tym względem ówczesna milicja najczęściej interweniowała w barze „Pod Basztą” przy ul. Królewskiej. Złą sławą cieszył się również bar W-Z przy Fabrycznej czy „Śródmiejska”.

Po zamknięciu barów i restauracji alkohol bez problemu można było kupić w licznych melinach. Najwięcej ich było w rejonie Starego Miasta, Zamojskiej, Kunickiego. Oprócz wódki, można w nich było również zaopatrzyć się w „zagrychę”. Były też takie meliny, że wystarczyło zapukać np. w okno, a po chwili ukazywał się w niej wyciągnięta dłoń po pieniądze. Po przeliczeniu – ta sama dłoń - podawała jedną lub więcej butelek wódki. Bez żadnego słowa. Milicjanci dokładnie wiedzieli gdzie i kto prowadzi takie meliny. Zostawiali je zazwyczaj w spokoju. Nic dziwnego, bo sami nierzadko byli klientami.

Może bimberek?

W wielu polskich domach, zwłaszcza na wsi ludzie sami robili alkohol, pędząc bimber. W zasadzie wszyscy dorośli Polacy wówczas wiedzieli, że aby uzyskać czysty spirytus, należy zapamiętać datę bitwy pod Grunwaldem. Czyli wziąć 1 kg cukru, 4 dekagramy drożdży i 10 litrów wody, a potem zrobić zacier i po cichu destylować.

Państwo próbowało z tym walczyć, a bimbrowników wytykano palcami, piętnowano na łamach prasy, jednak była to walka z wiatrakami. Pisze o tym „Kurier Lubelski” z 1972 r.:

(…) W pow. bychawskim np. zlikwidowano w ub. r. 40 bimbrowni, a tylko jeden posterunek MO w Piaskach wykrył w ub. r. 26 bimbrowni. Praktyka wykazuje, że bimbrownictwo idzie nieodłącznie z przestępczością szczególnie wśród młodzieży wiejskiej. Młodzi chłopcy nie zawsze mają pieniądze na wódkę, a bimbrarze bardzo chętnie kredytują. (…) Wydaje się, że nasze orzecznictwo karne zbyt łagodnie traktuje tę sprawę.

We wsi Bystrzejowice niejaki Kazimierz M. został ukarany tylko raz, gdy udowodniono mu trzykrotnie przestępstwo. Wydaje się więc, że sprawy te w imię dobra społecznego należy jak najszybciej uregulować, podnosząc przede wszystkim wysokość kary, zwłaszcza w przypadku powtórnego złapania. (…) Nie można pozwolić na liberalizm tam, gdzie chodzi o zdrowie i życie ludzkie.

Zdrowie na budowie

Alkohol towarzyszył w PRL-u niemal każdej grupie zawodowej. Nie bez powodu jednak przypisuje się „palmę pierwszeństwa” budowlańcom. Stąd też słynne powiedzenie „po szklanie i na rusztowanie”.

- W latach 80. Musiałem odpracować kilkadziesiąt godzin przy budowie spółdzielczego bloku na Czechowie – mówi pan Jacek. – Miałem okazję obserwować, jak wtedy się piło na budowie. W tej brygadzie, której pomagałem wszyscy od rana byli już na rauszu. Jak nie piwo, to wino. Ciągle ktoś coś donosił. Pili nawet kierowcy. Muszę jednak przyznać, że mimo tego pijaństwa, to byli dobrzy fachowcy.

Czytaj więcej o:

Pozostałe informacje

Odszedł dobry duch Chełmianki. Janusz Oleszkiewicz miał 75 lat

Odszedł dobry duch Chełmianki. Janusz Oleszkiewicz miał 75 lat

Był zawsze tam, gdzie grała Chełmianka – na stadionie, przy ławce rezerwowych, w szatni i na trybunach. W wieku 75 lat zmarł Janusz Oleszkiewicz, wieloletni kierownik drugiego zespołu i drużyn młodzieżowych biało-zielonych.

AZS AWF Biała Podlaska przegrał w derbach z KPR Padwą Zamość 27:30

I Liga Centralna Piłkarzy Ręcznych: w derbach KPR Padwa lepsza od AZS AWF Biała Podlaska

W meczu derbowym KPR Padwa Zamość pokonała na wyjedzie AZS AWF Biała Podlaska 30:27. Tym samym zamościanie wzięli rewanż za ostatnią przegraną w wojewódzkim finale Pucharu Polski

Lodołamacze dla LCK. Doceniono przyjazną przestrzeń

Lodołamacze dla LCK. Doceniono przyjazną przestrzeń

Lubelskie Centrum Konferencyjne zostało nagrodzone w konkursie Lodołamacze 2025 w kategorii „Przyjazna Przestrzeń”. To wyróżnienie trafia do instytucji i firm, które szczególnie dbają o dostępność i otwartość swoich przestrzeni dla osób z niepełnosprawnościami.

Ustawa o Ukraińcach. Jest decyzja prezydenta

Ustawa o Ukraińcach. Jest decyzja prezydenta

Prezydent RP Karol Nawrocki podpisał ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy - przekazał w piątek szef prezydenckiej kancelarii Zbigniew Bogucki. Poinformował też, że w poniedziałek do Sejmu trafią dwa projekty: ws. wydłużenia okresu, po którym obcokrajowcy mogą ubiegać się o polskie obywatelstwo, oraz ws. ścigania banderyzmu. Zapisy ustawy ograniczają m.in. wypłatę 800 plus.

Budowa S19

Unia sypie kasą na drogi. Miliony na ekspresówkę z Lublina do Lubartowa

Unia Europejska dokłada miliony do budowy S19 Lublin - Lubartów Północ. Trasa ma być gotowa pod koniec 2027 roku.

Siatkarze Avii w weekend zagrają na terenie beniaminka z Grodziska Mazowieckiego

PZL Leonardo Avia Świdnik celuje w pierwsze zwycięstwo w tym sezonie

W trzeciej kolejce PZL Leonardo Avia Świdnik zagra na wyjeździe ze Spartą Grodzisk Mazowiecki. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 18

Straż Graniczna rośnie w siłę. Ile zarobią nowi funkcjonariusze?
galeria

Straż Graniczna rośnie w siłę. Ile zarobią nowi funkcjonariusze?

Najpierw 3-letnia nauka, a później służba. W piątek 16 nowych funkcjonariuszy Straży Granicznej złożyło ślubowanie. Zarobią od 5300 zł na rękę.

Niedzielnym uroczystościom będzie towarzyszył przemarsz ulicami Lubelską, Pocztową i Hrubieszowską

Inauguracja roku akademickiego w PANS Chełm. Będą utrudnienia w ruchu

W niedzielę, 28 września, Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Chełmie zainauguruje rok akademicki 2025/2026. W programie znalazła się msza święta, uroczysty przemarsz i oficjalna część w siedzibie uczelni. Kierowcy muszą liczyć się z czasowymi utrudnieniami.

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych
sonda

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych

Temat zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie obiegł ostatnio cały kraj. Stołeczni radni, póki co wprowadzili prohibicję na terenie dwóch dzielnic. Ale od lipca przyszłego roku ma to już dotyczyć całego miasta. Czy takie rozwiązanie jest potrzebne również w Lublinie? Zapytaliśmy o to miejskich radnych.

Tężnia nad Krzną i ścieżka

Nad Krzną będzie nowe miejsce do odpoczynku. Podest, hamaki i lornetki

Nad Krzną powstanie nowe miejsce do odpoczynku. Urzędnicy szukają teraz wykonawcy.

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Trwa wielkie odliczanie do niedzielnego, rewanżowego meczu finałowego PGE Ekstraligi. O godzinie 19.30 Orlen Oil Motor Lublin zmierzy się przy Al. Zygmuntowskich z PRES Grupą Deweloperską Toruń. W piątek odbyła się przedmeczowa konferencja prasowa, w której wzięli Maciej Kuciapa i Bartosz Zmarzlik. Z jakim nastawieniem „Koziołki” podejdą do decydującej batalii o złoto?

Z całego serca dziękujemy każdej osobie, która oddała głos za naszymi zwierzakami. To dzięki Wam możemy działać jeszcze skuteczniej i z jeszcze większą nadzieją patrzeć w przyszłość - napisali po ogłoszeniu wyników głosowania pracownicy schroniska dla zwierząt w Zamościu.

Wielka radość w schronisku dla zwierząt. To oni dostaną 1,3 mln zł z budżetu obywatelskiego

Nie strefy sportu, nie modernizacja boiska i nie naprawa drogi, ale gruntowny remont budynku dla psów w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu to inwestycja, która jako projekt ogólnomiejski zostanie w 2026 roku zrealizowana z budżetu obywatelskiego. Jest na to zabezpieczone 1,3 mln zł.

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Masz mało czasu, a chcesz podarować coś z klasą? Zamiast szukać przypadkowego drobiazgu, wybierz dopracowany, gotowy zestaw w eleganckiej oprawie. Jeśli potrzebujesz punktu startu, zajrzyj na prezent dla niego - łatwo dopasujesz styl do osoby obdarowywanej. Pomyśl o tym jak o krótkiej ścieżce decyzyjnej: cel, styl, osobisty akcent. Gdy te trzy elementy zagrają, nawet wybór w pośpiechu wygląda jak planowany z wyprzedzeniem.

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Chełmscy kryminalni odnaleźli poszukiwaną listem gończym 44-latkę. Kobieta, chcąc uniknąć zatrzymania, schowała się w szafie pod płaszczem. Zamiast wolności zyskała dodatkowe zarzuty – tym razem za kradzież z włamaniem na miejscowym targu.

kurtka zimowa M-TAC

Survival w mieście i w lesie – jaka kurtka zimowa sprawdzi się w obu warunkach?

Dlaczego wybór odpowiedniej kurtki zimowej ma znaczenie? Zima w mieście może być równie bezlitosna, co mróz w lesie. Niezależnie czy codziennie przemierzasz ulice, czy wybierasz się na weekendowy survival, odpowiednia kurtka zimowa to podstawa. Wybór nie jest prosty, bo często zwykłe modele są albo modne, albo funkcjonalne, rzadko łączą oba te aspekty. Właśnie tutaj wkracza kurtka survivalowa, która łączy wytrzymałość z estetyką. W codziennym użytkowaniu docenimy jej lekkość i wygodę, a w lesie – odporność na warunki atmosferyczne.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium

Ogłoszenia

Najnowsze · Promowane
Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

zawór

ZAMOŚĆ

43,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

ruraelas

ZAMOŚĆ

43,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

rurakom

ZAMOŚĆ

129,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

kolkom

ZAMOŚĆ

69,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

rurakom

ZAMOŚĆ

139,00 zł

Komunikaty