Do tej pory liczba pielęgniarek i położnych w szpitalu zależała od liczby łóżek. Teraz będą o tym decydować dyrektorzy SPZOZ-ów. Jutro wchodzi w życie nowe rozporządzenie ministra zdrowia.
- Pielęgniarki boją się o pracę, bo trudno przewidzieć jak dyrektorzy placówek podejdą do nowych przepisów - mówi Maria Olszak-Winiarska, przewodnicząca zarządu regionu lubelskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
- Wciąż jednak liczymy na dobrą wolę ministerstwa. Wiceminister Sławomir Neumann obiecał, że postara się zmienić termin wejścia w życie rozporządzenia na 1 stycznia 2015 r. Do tego czasu można opracować przepisy, które zabezpieczą interesy pielęgniarek i pacjentów - dodaje.
Czy pielęgniarki rzeczywiście powinny bać się o swoją pracę? Dyrektorzy szpitali, z którymi rozmawialiśmy, zwolnień nie planują.
- Przy podejmowaniu decyzji powinien brać górę zdrowy rozsądek i faktyczne potrzeby szpitala - mówi Marzena Kowalczyk, dyrektor szpitala im. Jana Bożego w Lublinie. - Szpital, którym kieruję jest w trakcie restrukturyzacji, zamierzamy do czerwca zwolnić dwie pielęgniarki. Nie jest to jednak spowodowane nowymi przepisami. Nasz zespół będzie liczył 203 pielęgniarki i położne. To liczba odpowiadająca naszym potrzebom - dodaje.
- Już wcześniej ustalaliśmy normy zatrudnienia, było to związane z kategoryzacją pacjentów. Obecnie zatrudniamy ok. 500 pielęgniarek i położnych. Nie planujemy żadnych zwolnień - podkreśla Joanna Kozłowiec, rzecznik wojewódzkiego szpitala w Białej Podlaskiej.
- Zwolnienie pielęgniarek byłoby nierozsądne. Personel musi gwarantować bezpieczeństwo, nie możemy pozwolić sobie na jakiekolwiek cięcia. W tym momencie mamy 597 pielęgniarek i położnych, co jest optymalnym rozwiązaniem - mówi Ryszard Pankiewicz, rzecznik szpitala "papieskiego” w Zamościu.
Polska jest na ostatnim miejscu w UE pod względem liczby pielęgniarek na tysiąc mieszkańców - jest ich zaledwie 5,4. W Szwajcarii ten wskaźnik wynosi 16, a w Czechach - 8,1.
- Pielęgniarek jest mało, zainteresowanie zawodem ciągle maleje - podkreśla Olszak-Winiarska. - Na 120 absolwentów rocznie, w zawodzie zostaje zaledwie 20. Trudno się dziwić patrząc na zarobki. W szpitalach powiatowych pensja pielęgniarki to ok. 1,6 tys. zł. Lepiej jest w wojewódzkich czy klinicznych - ponad 2 tys. zł. Na Zachodzie można zarobić 8-12 tys. zł.