Rozmowa z Małgorzatą Gut-Gustaw z Olszanki. Jej pisanki można było kupić podczas Jarmarku Wielkanocnego w Krzczonowie.
• Czy pisanie pisanek to u pani rodzinna tradycja?
– Z dzieciństwa pamiętam, że mama pisała pisanki. Ja do poświęcenia nosiłam osobny koszyczek z tymi właśnie pisankami. Ja też zaczęłam pisać. Później się poduczyłam do tego stopnia, że robię to już na zawodowym poziomie. Jestem twórczynią ludową. Mam na to uprawnienia. Znam tradycyjne motywy na pisankach.
• Kiedy zaczęła pani pisać pisanki?
– W dzieciństwie. Natomiast w Stowarzyszeniu Twórców Ludowych jestem już kilkanaście lat. Pisanki pisze też moja córka. Wychodzi jej to już bardzo dobrze. Syn również próbuje, ale jeszcze nie ma takiego zamiłowania do tego. Jest też młodszy od córki.
• Jaką techniką pani pracuje?
– Batikową, czyli tradycyjną, krzczonowską. Na pisankach pisanych woskiem są wiatraczki, zawijaski, grabki, drabinki, ale też motywy słoneczka czy pawiego oka. To jest taka pisanka, jaką kiedyś pisano, z tradycyjnymi, krzczonowskimi motywami.
• Od czego należy zacząć pisanie pisanki?
– Pracę trzeba rozpocząć od wybrania ładnego jajka – najjaśniejszego. A to dlatego, że później w barwieniu, jeśli skorupka jest nierówna, widać plamki. Po wybraniu jajka nakładamy na niego wosk, a potem nanosimy kolejne kolory. Krzczonowska pisanka jest wielobarwna.
• Ile czasu zajmuje pani napisanie pisanki?
– Około godziny.
• Czy korzysta pani wyłącznie z jaj kurzych?
– Nie. Mam również pisanki z jaj gęsich. Robiłam też i pisanki z jaj strusich. Są pracochłonne, ponieważ do batiku jajo strusie należy przygotować w ten sposób, że wierzchnią warstwę ściera się papierem ściernym. A jajo jest twarde i ciężko to idzie.
>>>
Białostockie Muzeum Wsi z okazji zbliżających się świąt wielkanocnych zorganizowało warsztaty malowania pisanek dla dla rodzin. Najmłodsi uczyli się techniki batiku szpilkowego, czyli robienia wzorków na jajkach za pomocą igły i wosku.
Wideo: TVN24/x-news