Lekkie, młode piwo, warzone w XVII wieku, którym w czasie połogu raczyła się królowa Marysieńka, chce wskrzesić lubelski browar restauracyjny „Grodzka 15”. Premiera trunku we wrześniu na Europejskim Festiwalu Smaku
„Zielone biłgorajskie jak lipiec się pije, a w głowie jak wino wianeczkiem się wije” – tak pisał o nim Jakub Trembecki w „Wirydarzu”. Wiadomo, że Biłgoraj słynął z tego trunku, ale jego recepturę znali tylko biłgorajscy franciszkanie, którzy osiedli w klasztorze w Puszczy Solskiej, dziś południowej dzielnicy Biłgoraja. Podobno cieszyło się także dużym wzięciem wśród bywalców czwartkowych targów odbywających się od 1611 r. Co ciekawe, biłgorajskie zielone pokochała także królowa Marysieńka, która pisała do Jana Zamojskiego „Sobiepana” żeby przysłał jej trunek gdy była w czasie połogu.
Niestety, konkretnych informacji na temat tego piwa brak. – Nasz język jest zbyt krótki i ubogi. Nie ma informacji pisanych dotyczących receptury. Wtedy przekazywano je ustnie – mówi piwowar browaru „Grodzka 15”.
Wczoraj w staromiejskim browarze uwarzono w sumie 1000 litrów biłgorajskiego piwa. Użyto dzikich szczepów chmielu, a także Marynki, Lubelskiego i Saaza. – Nie znamy konkretnej odmiany chmielu, wiemy jedynie że pochodził z naszego regionu – tłumaczy piwowar. - Wiadomo natomiast, że do piwa dodawano owoce jałowca. My też go użyjemy. Mają nadać lekko przyprawowy charakter.
Dlaczego zielone? Nie chodzi o barwę, chociaż taką da się uzyskać (niektóre browary dodają syropu). Oryginalnie chodziło o to, że piwo było po prostu młode – nie leżakowało zbyt długo. Jest jeszcze teoria mówiąca o dodawania zielonego jałowca.
Piwo będzie miało 12 procent ekstraktu i ok. 4 proc. alkoholu. Ma być lekko gazowane. Prawdopodobnie będzie dostępne także w butelkach. Premiera odbędzie się 10 września, o godz. 17. Na niedzielę natomiast zapowiedziano happening, czyli wjazd króla Jana Sobieskiego z królową Marysieńką, która zatrzymując się przy ul. Grodzkiej 15 ma dostać solidny kufel swojego ulubionego trunku.