W pospolity parking zaczął się zmieniać otwarty w niedzielę plac przed Centrum Spotkania Kultur. Strażnicy tłumaczą, że nie mogą tam nikogo karać. Mogą za to karać niszczących trawnik przy ul. Ewangelickiej ale tego nie robią
Nowoczesna przestrzeń na imprezy i sporo miejsca do siedzenia – tak władze miasta przedstawiały pl. Teatralny jeszcze przed jego otwarciem. Ale zaraz po tym, jak zdemontowano ogrodzenie, teren zaczęli zawłaszczać kierowcy, którzy urządzili tu sobie parking. Dzień po oficjalnym otwarciu placu widać było ślady opon, a w środę ktoś z pieszych przesłał nam zdjęcia zaparkowanych samochodów. Wczoraj ślady wskazywały, że nocą ktoś tu „kręcił bączki”.
– Nasz patrol był na miejscu, były tam zaparkowane samochody – przyznaje Ryszarda Bańka ze Straży Miejskiej. Ale mandatu żadnego nie było, bo być nie mogło. – Miejsce jest oznakowane jako droga wewnętrzna, co uniemożliwia nam karanie.
– Na pewno podejmiemy kroki, by wyeliminować tu parkowanie – zapewnia Aleksander Wiącek, asystent prezydenta miasta. Chce też, by na podstawie obrazu z kamer namierzony został kierowca, który nocą jeździł po placu zostawiając na kamiennych płytach czarne ślady z gumy. – Dlaczego miałoby to być czyszczone za publiczne pieniądze? – pyta Wiącek.
Problem chce rozwiązać Centrum Spotkania Kultur, które zamawia bariery uniemożliwiające wjazd na plac. – Zostaną zamontowane w przyszłym tygodniu – deklaruje Piotr Franaszek, dyrektor CSK. Zapowiada, że podziemny parking otworzy już w grudniu. Stawka „na zachętę” to 1 zł za godzinę. Po miesiącu lub dwóch cena pójdzie w górę. – Docelowo będzie wynosiła ok. 2 zł za godzinę – mówi Franaszek. Bilety na imprezy w CSK będzie zwalniać z opłat.
Choć o parkowaniu na nowym placu zrobiło się w ostatnich dniach głośno, to nie jest on jedynym miejscem w centrum gdzie odbywa się parkingowa samowolka. Innego przykładu nie trzeba daleko szukać, wystarczy pięć minut spaceru. Naprzeciw wejścia do Sądu Okręgowego kierowcy rozjeżdżają trawnik za murkiem z kwiatami.
Wczoraj na zieleńcu stał cały rząd samochodów (na zdjęciu). A w tym przypadku strażnicy mogą już sięgnąć po mandat na kwotę od 20 do 500 złotych. Mogą, o ile jakieś nielegalne parkowanie tu zauważą.
– Do tej pory mieliśmy tylko jedno zgłoszenie o parkowaniu w tym miejscu, ale się nie potwierdziło – mówi Bańka. Ale zapewnia: – Będziemy tę sprawę monitorować. (toma)