Od dziś metr sześcienny lubelskiej kranówki kosztuje 2,52 zł. O 16 groszy więcej niż wczoraj. W górę poszły też stawki za odprowadzenie ścieków. Cennik będzie obowiązywać przez rok
Tymczasem w większości miast ceny są niższe od lubelskich. A w Warszawie podwyżki nie było od blisko pięciu lat.
Jak wodociągi uzasadniają podwyżkę? – Musimy stale dbać o nasze sieci i urządzenia. A jest tego sporo. I to kosztuje. Mamy prawie 1000 kilometrów wodociągów. I niewiele mniej sieci kanalizacyjnej. Gdybyśmy rocznie remontowali kilometr, odnowienie wszystkiego zajęłoby 900 lat. Potrzeby są wielkie – tłumaczy Halina Szyłkajtis, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
MPWiK rozlicza się z właścicielami budynków. Każdy blok mieszkalny ma swój główny wodomierz. I to na jego podstawie wodociągi wystawiają rachunki spółdzielniom. Z kolei spółdzielnie rozliczają się z lokatorami na podstawie wskazań wodomierzy zamontowanych w mieszkaniach.
Ale terminy odczytów wskazań wodomierzy nie zawsze pokrywają się z terminem wprowadzenia podwyżki. Spółdzielnia „Czuby” będzie sprawdzać wodomierze mieszkańców dopiero pod koniec marca. Jak zatem rozliczy koszty wody za pierwszy kwartał? – Tak jak zwykle. Zużycie wody dzielimy przez trzy. I dwie trzecie liczymy według starej ceny. A resztę według nowej – wyjaśnia Adam Ziółek, główny księgowy spółdzielni.
Ceny wody w innych miastach
Kraków – 2,55 zł/ metr sześc.
Lublin – 2,52 zł/metr sześc.
Gdynia – 2,47 zł/ metr sześc.
Białystok – 2,12 zł/ metr sześc.
Radom – 1,80 zł/ metr sześc.