22-latka podejrzana o dzieciobójstwo trafiła do na 3 miesiące do aresztu - zdeydował Sąd Rejonowy w Zamościu.
Kobieta złożyła w piątek obszerne wyjaśnienia. - Nie przyznała się do postawionego zarzutu - mówi Artur Kubik, szef Prokuratury Rejonowej w Zamościu. - Twierdzi, że dziecko urodziło się martwe, dlatego je wyrzuciła do kontenera na śmieci. Ale co innego wykazała sekcja zwłok.
Dziewczynka urodziła się żywa, a przyczyną zgonu były urazy głowy. Takie są jej wstępne wyniki, pełne zamojska prokuratura otrzyma lada dzień. - Czekamy m.in. na badanie DNA, aby kategorycznie potwierdzić tożsamość noworodka, chcemy się też dowiedzieć, czy podejrzana nie była pod wpływem środków odurzających - mówi Kubik.
Przypomnijmy. Zapakowane w reklamówkę zwłoki noworodka znaleziono w poniedziałek na składowisku odpadów w Dębowcu (gm. Skierbieszów). Trzy dni później policja ustaliła i zatrzymała matkę dziecka, 22-letnią mieszkankę Zamościa, która wychowuje samotnie dwuletniego synka. Do porodu doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. - Niechciane dziecko można pozostawić w szpitalu nie ponosząc żadnej odpowiedzialności - mówi kom. Joanna Kopeć, oficer prasowy zamojskiej policji. - Na pewno dla takich dzieci znajdą się rodzice, którzy zapewnią im miłość i szczęśliwe dzieciństwo.
W zamojskim szpitalu "papieskim” odebrano w zeszłym roku ponad 1800 porodów. Do stojącego przed wejściem na oddział ginekologiczno-położniczy i patologii ciąży łóżeczka nadziei trafiło czworo dzieci.
(lew)