Solidarność chce zebrać 100 tys. podpisów żeby zmienić przepisy, które krzywdzą Lubelszczyznę przy podziale pieniędzy na służbę zdrowia. Teraz najwięcej pieniędzy dostają najbogatsze regiony.
- Sytuacja w lubelskiej służbie zdrowia dramatycznie pogarsza się. Przyczyną jest zły podział pieniędzy. Dlatego w środę zawiązaliśmy komitet obywatelski, który zbierze podpisy - mówiła na dzisiejszej konferencji prasowej Barbara Bogdańska, przewodnicząca Solidarności ze szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie.
Dodaje: - Jesteśmy biednym regionem, nasi mieszkańcy częściej chorują, są bardziej zaniedbani i nie mają pieniędzy na prywatnych lekarzy.
O zmianę algorytmu delegacja lubelskich lekarzy, związkowców i przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego dopytywała kilka dni temu wiceministra zdrowia Jakuba Szulca.
- Ministerstwo szykuje rozwiązania, które nie są dla nas dobre. Chcemy wykreślenia złego przepisu i przywrócenia prawa sprzed sierpnia 2007 - mówi Bogdańska. Czasu na zmiany jest mało, bo jesienią musi być gotowy projekt budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia.
Podpisy będą zbierane najprawdopodobniej od poniedziałku w siedzibie lubelskiej Solidarności przy ul. Królewskiej w Lublinie, oraz w szpitalach i przychodniach.
Lubelska delegacja dopytywała Szulca również o pieniądze na "nadwykonania” czyli usługi wykonane dla pacjentów przez szpitale ponad umówioną kwotę.
- Gdyby szpitale otrzymywały zapłatę za realnie wykonane usługi nie byłoby kłopotów z utrzymaniem płynności finansowej - mówiła na wczorajszej konferencji prasowej Barbara Bogdańska przewodnicząca Solidarności ze szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Szulc obiecał, że pieniądze będą do 15 sierpnia. - To nie znaczy, że szpitale dostaną 100 procent. Przeciętnie może to być 60-70 proc. w zależności m. in. od wielkości szpitala. Czekamy - mówi Bogdańska.
Nadzieje studzi Narodowy Fundusz Zdrowia. Kiedy lubelska delegacja rozmawiała z Szulcem, szef NFZ zapowiedział dziennikarzom, że zapłata za "nadwykonania” to problem dyrektorów regionalnych oddziałów Funduszu.
- O zapłacie za "nadwykonania” może być mowa kiedy dostaniemy dodatkowe pieniądze z centrali. Teraz nie dysponujemy żadnymi dodatkowymi środkami - stwierdza Karol Ługowski rzecznik prasowy lubelskiego oddziału Funduszu.