Policja zapowiada, że jeśli nie uda się jej rozpoznać sprawców na filmie, to opublikuje ich zdjęcia w mediach. Auta na ul. Tymiankowej w Lublinie podpaliła prawdopodobnie 5–6 osobowa grupa młodzieży
Wtedy strażacy też byli pewni, że to podpalenie. Do tej pory policjanci nie znaleźli podpalaczy. Szuka ich specjalna grupa oddelegowana tylko odo tego zadania. Na razie bez efektów.
– Cały czas przeglądamy zapisy monitoringu – powiedział nam dziś Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji. – Mamy już pewne ustalenia. Jeśli nie uda nam się rozpoznać tych osób na filmie, to być może – za zgodą prokuratury – opublikujemy ich zdjęcia w mediach.
Jak udało się nam ustalić, podpalenia na Tymiankowej dokonała prawdopodobnie 5–6 osobowa grupa młodzieży. Sprawcy mieli założone kaptury.
– Jeżeli ktokolwiek widział w nocy w poniedziałek takie osoby w pobliżu Tymiankowej – prosimy o kontakt – apeluje rzecznik. – Każdy szczegół jest istotny.
Ogień zniszczył hondę civic, rovera 200 i poloneza. Dwa kolejne auta zostały nadpalone. Akcja ratownicza trwała 50 minut.
– Chyba najpierw chcieli w moim samochodzie wybić szybę i wrzucić do środka coś palącego się. Ale im się nie udało. Wtedy położyli na wlew paliwa nasączoną szmatę. Auto zaczęło się palić – mówi pan Ryszard, właściciel nadpalonego forda. – Tyle lat już tu mieszkam, z nikim się nie kłócę. Skąd ludziom przychodzą takie pomysły do głowy? Jedno jest pewne: ktoś normalny takiej szkody ludziom by nie zrobił.
Mieszkańcy Czubów przyznają, że coraz bardziej obawiają się, że podobne wypadki mogą się powtórzyć.
– Nie możemy stać na każdym parkingu – przyznaje anonimowo policjant z KMP.
– Podpalenia na Tymiankowej to sprawka miejscowej młodzieży. Wcześniej czy później ich złapiemy. Jeżeli jednak ktoś z okna widzi podejrzane osoby, które się kręcą w nocy na parkingu – powinien zadzwonić na 997. Nie trzeba się nawet przedstawiać. Sprawdzamy każdy sygnał.