Jest zgoda na pomnik Lecha i Marii Kaczyńskich obok Centrum Kultury. Na jego budowę zgodziła się dziś Rada Miasta. Nie pozwoliła jednak, by wykonać go według wizji radnej PiS, Małgorzaty Suchanowskiej. Większość rady zdecydowała, że projekt będzie wybrany w konkursie. Nalegali na to radni Wspólnego Lublina
Ustawienie pomnika zaproponowali radni Prawa i Sprawiedliwości, oni też przedstawili jego wstępny projekt. Miałaby to być kamienna ławka w kształcie granic Polski, na której posadowione byłyby rzeźby tulącej się pary prezydenckiej. Taką koncepcję przygotowała radna PiS, Małgorzata Suchanowska, przedstawiająca się jako plastyk-amator.
Pomysłem zajęła się dziś Rada Miasta, której zgoda jest niezbędna do ustawienia w Lublinie jakiegokolwiek pomnika. Radni PiS poprosili również o zgodę na rezygnację z przeprowadzania konkursu na projekt pomnika i na skorzystanie z koncepcji przedstawionej przez ich klubową koleżankę.
– Wierzymy, że widok przytulonej, kochającej się pary powinien skłaniać do pozytywnych uczuć – przekonywała na dzisiejszym posiedzeniu radna Suchanowska, która stoi też na czele społecznego komitetu budowy pomnika.
PiS ma w Radzie Miasta za mało głosów, by przeforsować swój pomysł bez poparcia kogoś spoza swojego klubu. Takie poparcie zadeklarował przewodniczący rady Piotr Kowalczyk w imieniu swoim własnym oraz pozostałych dwojga innych radnych z ugrupowania Wspólny Lublin.
– Będziemy głosować za, bo zawsze uważaliśmy Lecha Kaczyńskiego jako państwowca – ogłosił Piotr Kowalczyk, ale postawił warunek, że nieco inna będzie lokalizacja pomnika, choć również w obrębie pl. Kaczyńskiego i że jego projekt nie będzie zaczerpnięty z wizji Suchanowskiej, tylko zostanie wybrany w konkursie. – Jest to przestrzeń arcyważna, leżąca w samym centrum miasta.
Warunek postawiony przez Kowalczyka początkowo obruszył radnych PiS proponujących budowę pomnika Lecha i Marii Kaczyńskich. – Czego oczekujemy, że będą w pozycji leżącej? Tu nie ma wielkiego pola popisu do konkursu – obruszał się radny Stanisław Brzozowski (PiS). Bronił też talentu swojej klubowej koleżanki. – Można jej zarzucić, że jest pyskata, emocjonalna, ale ma talent artystyczny.
– Ja nie jestem artystą zawodowym, ja jestem amatorem, a pan o tym wie, był pan w moim domu, widział moje obrazy – odpowiadała Suchanowska przewodniczącemu Kowalczykowi. Sugerowała, że projekt nie podoba się tylko dlatego, że to ona jest jego autorem. – Projekt ten powstawał w długich męczarniach.
Radni PiS poprosili o przerwę, by mogli się naradzić. Ostatecznie zgodzili się na poprawki zgłaszane przez Kowalczyka, przyjmując je jako własne. Wtedy doszło do głosowania.
Za budową pomnika opowiedziało się 17 radnych, 7 było przeciw, 1 wstrzymał się od głosu.
Podczas dyskusji poprzedzającej tę decyzję jako jedyny z klubu Platformy Obywatelskiej głos zabrał radny Bartosz Margul. – Wydaje mi się, że ten pomnik będzie bardziej dzielić lublinian niż łączyć – ocenił radny. – Tablic, pomników i drzewek związanych z katastrofą smoleńską jest już prawie 500.