Prokuratura wystąpiła do sadu o aresztowanie Przemysława C., który w sobotę w nocy ostrzelał z broni pneumatycznej ostrzelał dwa autobusy MPK.
Okazało się, że przed dwoma miesiącami Przemysław C. został oskarżony o napad na przechodnia. Wraz z kompanem pobił na ulicy młodego mężczyznę. Zabrał mu telefon.
W sobotę późnym wieczorem ktoś ostrzelał dwa autobusy MPK przejeżdżające ul. Kunickiego w Lublinie. Pierwszy z nich to krótki, stary jelcz M-11, który pusty wracał z zajezdni po skończonej pracy. W trzech szybach pojazdu były dziury po pociskach, które przeszły na wylot. Jeden otwór znajdował się na wysokości głowy stojącego człowieka, drugi na wysokości ramion, trzeci na wysokości biodra.
Zobacz materiał policji:
Zaraz potem ostrzelany został drugi autobus MPK. Był wynajęty do przewiezienia uczestników wycieczki. W środku znajdowało się około 20 osób. Pociski trafiły w dwie szyby. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Mercedes ma podwójne szyby.
Policjanci sprawdzili rejon, w którym padły strzały. Znaleźli budynek, ze śladami po strzałach. Dzięki temu ustalili mieszkanie, z którego padły. Okazało się, że w sobotę wieczorem był tam Przemysław C., który opiekował się dziećmi znajomych. Mężczyzna został zatrzymany w poniedziałek wieczorem. Przyznał, że do autobusów strzelał z pistoletu pneumatycznego. Policjantom powiedział, że zrobił to, bo naoglądał się filmów sensacyjnych.
er