Nie popełnił przestępstwa radny, który przyszedł na sesję Rady Miasta tuż przed jej końcem i potwierdził podpisem, że był od początku. Tak uznała prokuratura. Radny zapowiada już, że "podejmie kroki wobec przewodniczącego, który o sprawie powiadomił śledczych
17 minut później, gdy sesja się skończyła, radny podpisał, że był do końca. W Lublinie tylko dwa podpisy gwarantują radnemu zaliczenie obecności i pełną wysokość.
- To poświadczenie nieprawdy - mówił tuż po sesji Piotr Kowalczyk, przewodniczący Rady Miasta. - Sprawa jest bulwersująca, zwłaszcza że chodzi o osiągnięcie korzyści - stwierdził Kowalczyk i złożył zawiadomienie w prokuraturze. Poruszał w nim dwa wątki: poświadczenie nieprawdy w dokumencie
i próba wyłudzenia części diety. - Nie miałem wyjścia - tłumaczył przewodniczący.
Śledztwo umorzone
Prokuratura właśnie umorzyła śledztwo. - Nie możemy mówić o wyłudzeniu korzyści majątkowej, bo w czasie nieobecności na sesji radny był zajęty innymi obowiązkami radnego, a było to spotkanie z wicemarszałkiem województwa - mówi Jadwiga Nowak, szefowa Prokuratury Rejonowej
Lublin-Północ.
- Nie mamy też do czynienia z poświadczeniem nieprawdy w dokumencie, bo ten artykuł kodeksu chroni dokumenty, wystawione przez funkcjonariusza publicznego w związku z jego władztwem i na potrzeby publiczne - wyjaśnia prokurator Nowak. - W tym przypadku nie zostały spełnione dwie cechy. Radny
nie wystawiał tego dokumentu i nie był on na potrzeby publiczne tylko na wewnętrzne potrzeby rady. Nie usprawiedliwiamy w ten sposób zachowania radnego, ale to już wewnętrzna sprawa rady.
Podgórski grozi sądem
- Podejmę stosowne kroki prawne wobec pana Piotra Kowalczyka - zapowiada już Podgórski w wydanym dzisiaj specjalnym oświadczeniu. Zawiadomienie złożone przez przewodniczącego nazywa "częścią brutalnej gry politycznej”. - Publicznie podważano moją reputację i autorytet - podkreśla.
Stwierdza też, że Kowalczyk "utracił moralne prawo” do sprawowania swojej funkcji. - Musiałem złożyć zawiadomienie, wypełniałem obowiązki funkcjonariusza publicznego - mówi Kowalczyk. - Chcę zapoznać się z argumentacją prokuratury - odpowiada, gdy pytamy, czy odwoła się od decyzji śledczych.
Diety nie dostanie
Zapowiada za to, że nie wypłaci Podgórskiemu 350 zł, o które w związku z nieobecnością pomniejszona została jego dieta. - Nie zapłacę za nieobecność, chyba że mnie ktoś do tego zmusi - zastrzega przewodniczący.
Podgórski to najbogatszy z radnych, prowadzi centrum medyczne Farmed. W trakcie majowej sesji był jeszcze członkiem Platformy Obywatelskiej. Później został z niej usunięty.