Piotr Rzetelski – radny wojewódzki PSL i znany przedsiębiorca został prawomocnie skazany za znieważenie policjanta. Za nazwanie mundurowego „zwyrodnialcem” samorządowiec musi zapłacić grzywnę
We wtorek Sąd Okręgowy w Lublinie utrzymał w mocy wyrok skazujący Piotra Rzetelskiego. Pierwsze rozstrzygnięcie w tej sprawie zapadło w czerwcu ubiegłego roku. Prokurator domagał się kary pozbawienia wolności w zawieszeniu. Sąd Rejonowy w Puławach wymierzył jednak radnemu 3600 zł grzywny. Do tego należy doliczyć 1300 zł zadośćuczynienia dla obrażonego policjanta oraz ok. 2300 zł kosztów sądowych. Wyrok ma być również przez miesiąc wywieszony na sądowej tablicy ogłoszeń.
Proces dotyczył wydarzeń sprzed niespełna trzech lat. Policjant Dawid S. interweniował wówczas w miejscowości Zagrody. Zatrzymał Piotra Rzetelskiego, który jechał swoim samochodem. Radny tłumaczył później, że chwilę przed interwencją wypadł mu z dłoni telefon komórkowy. Kiedy go podnosił, mógł na chwilę zmienić tor jazdy. Po chwili zatrzymał się na poboczu.
– Za mną zatrzymało się cywilne auto. Wyskoczył z niego postawny mężczyzna. Nie miał munduru ani policyjnej odznaki. Złapał mnie za ramię i próbował wyciągnąć z auta krzycząc, że jestem pijany – relacjonował Rzetelski.
Radny wyrwał się policjantowi i został w samochodzie. Po chwili na miejscu pojawił się radiowóz. W międzyczasie przedsiębiorca rozmawiał przez telefon ze swoją prawniczką.
– Powiedziałem jej, że jakiś zwyrodnialec mnie zatrzymał – wyjaśniał Piotr Rzetelski. Zapewnia, że nie zwracał się bezpośrednio do zatrzymującego mężczyzny.
Piotr Rzetelski złożył skargę na Dawida S. Postępowanie zostało jednak umorzone. Wtedy radny został oskarżony o obrazę policjanta. Jak tłumaczył, cała historia mogła mieć podłoże osobiste. Samorządowiec jeszcze przed zatrzymaniem składał bowiem oficjalną skargę na Dawida S.
– Jestem zawiedziony polskim wymiarem sprawiedliwości, który kolejny raz pokazuje, że orzekanie sądów w Polsce jest nie do końca sprawiedliwe. Nie zrobiłem nic złego, to ja czuję się pokrzywdzony w tej sprawie. Będę dalej dochodził swoich praw – mówi nam dziś Piotr Rzetelski i dodaje, że złoży skargę kasacyjną od wtorkowego wyroku. – Jeśli będzie trzeba, to zwrócę się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu – zapowiada.
Mimo prawomocnego wyroku samorządowiec nie straci mandatu radnego sejmiku wojewódzkiego. Nie został bowiem skazany na karę pozbawienia wolności.
TOMA