Nie ma większych szans na szybkie otwarcie dla ruchu zamkniętego odcinka ul. Radziwiłłowskiej między Staszica a Niecałą. Prawdopodobnie roboty znów zostaną przerwane przez zimę.
Część kierowców ma za złe robotnikom, że zaczęli prace w zimie i urzędnikom, że na to pozwolili. Magistrat się broni tłumacząc, że im wcześniej prace się zacznie, tym szybciej się je skończy.
– Gdyby się okazało, że cała zima była łagodna i można było prowadzić prace to od razu pojawiłyby się pytania, dlaczego nie zaczęliśmy robót od razu, nie wykorzystując pieniędzy zapisanych na ten cel w budżecie miasta na 2010 rok – wyjaśnia Marek Młynarczyk, zastępca dyrektora Wydziału Inwestycji w Urzędzie Miasta.
Robotnicy się bronią
Ale nawet zejście ekipy San-Budu z ulicy nie oznacza jeszcze, że od razu będą mogły nią jeździć samochody. Później wkroczą drogowcy od budowy jezdni. Ma być znacznie solidniejsza od starej i wytrzymać przez wiele lat.
Jest też dobra wiadomość: kolejny odcinek Radziwiłłowskiej (od Niecałej do 3 Maja) zostanie zamknięty dopiero wtedy, gdy drogowcy uczynią przejezdnym fragment od Niecałej do Staszica. Podobnie mają wyglądać prace przy instalacjach sanitarnych i wodociągowych na ul. 3 Maja. Także tu będą prowadzone etapami, m.in. ze względu na konieczność zapewnienia dojazdu do ul. I Armii Wojska Polskiego lub Chmielnej.
Prace przy samych tylko instalacjach sanitarnych potrwają do października.