Włodzimierz M., pracownik Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego, przekazywał gangsterom adresy interesującym ich osób. Bandyci potem podkładali im bomby. Wczoraj urzędnik został aresztowany.
– Urzędnik częściowo przyznał się do stawianych mu zarzutów – mówi Andrzej Jeżyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Prokuratura zarzuciła urzędnikowi, że „działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej”. Nie podaje jednak, co dostał za zdradę tajemnicy służbowej.
Pierwsze aresztowania w tej sprawie miały miejsce jeszcze jesienią ub. roku. Za kratki trafiło dwóch mężczyzn, którzy wymusili 250 tys. zł haraczu. Chcieli kolejne 4 mln zł. Podkładali bomby, żeby zmusić swoje ofiary do płacenia.
Piotr B. i Jan B. również zasiądą na ławie oskarżonych. Odpowiedzą za przekupienie zarządcy państwowego Przedsiębiorstwa Budownictwa Kolejowego Exkol w Lublinie, żeby sprzedał im długi swej firmy. Zarobili na tym ponad 4,8 mln zł. (er)