Sąd wznowił proces małżeństwa z Lublina, oskarżonego o molestowanie własnych dzieci. Piotr H. miał wszystko nagrywać i fotografować. Według śledczych, żona zachęcała go do tego.
Wyrok w tej sprawie miał zapaść w piątek w Sądzie Rejonowym Lublin – Zachód. Sąd postanowił jednak wznowić postępowanie i powołać biegłego antropologa. Ma on ocenić wiek dzieci widocznych na części zdjęć, jakie zabezpieczono u rodziny H. Opinia powinna być gotowa w połowie grudnia. Kilka dni później sprawa wróci na wokandę.
Akt oskarżenia przeciwko małżonkom trafił do sądu w 2013 r. Ofiarą 44-letniego dziś Piotra H. i jego 38-letniej żony Anny miały paść ich dwie córeczki. Sprawa wyszła na jaw przez przypadek. W maju 2012 r. przechodzień znalazł na jednej z lubelskich ulic kartę pamięci. Chcąc odnaleźć właściciela, przejrzał w domu jej zawartość. Znalazł pornograficzne zdjęcia małych dziewczynek. Zawiadomił policję.
Śledczy ustalili, że na zdjęciach widać córki małżeństwa H. z Lublina. Młodsza z dziewczynek miała wówczas 6, a starsza 8 lat. Piotr H. i jego żona zostali aresztowani.
Mężczyzna został później oskarżony o wykorzystywanie seksualne córek. Miał je doprowadzać do poddania się tzw. „innym czynnościom seksualnym”. Według śledczych, obmacywał dziewczynki różnymi przedmiotami, ręką i członkiem. Piotrowi H. zarzucono również wykonywanie pornograficznych zdjęć i filmów z udziałem dzieci. Powstały one w latach 2005 – 2008. Mężczyźnie postawiono również zarzut posiadania pornografii dziecięcej przynajmniej od 2000 roku.
Anna H. została oskarżona o pomaganie mężowi w molestowaniu dziewczynek. Zdaniem śledczych nie tylko tolerowała zachowania Piotra H., ale wręcz namawiała go do robienia córkom pornograficznych zdjęć i filmów.
W śledztwie mężczyzna przyznał się do posiadania takich materiałów. Zaprzeczał jednak, by kiedykolwiek molestował swoje dzieci. Anna H. oświadczyła, że nie widzi nic złego w fotografowaniu córek przez ojca. Nie przyznała się do żadnego zarzutu. Biegli psychiatrzy ocenili, że małżonkowie są poczytalni.
Pierwszy proces w tej sprawie zakończył się wyrokami skazującymi. W marcu 2014 r. Piotr H. został skazany na 6,5 roku więzienia. Jego żonie sąd wymierzył karę 2,5 roku pozbawienia wolności.
W wyniku apelacji sprawa wróciła na wokandę.