Rok temu rodzina Katarzyny Bzickiej z Lublina straciła wszystko. – Nie wierzyłam, że cokolwiek odzyskamy, a teraz znowu jesteśmy u siebie – cieszy się pani Katarzyna.
W październiku ubiegłego roku w budynku przy ul. Krętej w Lublinie wybuchła butla gazowa. Spłonęło wszystko: meble, sprzęt AGD i RTV, ubrania, pamiątki rodzinne. Na szczęście nikomu nic się nie stało, bo cała rodzina była wtedy na zakupach.
– Na początku nie mogłam w to uwierzyć. Byłam w szoku, płakałam. Nie wiedzieliśmy co z nami będzie – opowiada 13-letnia Sandra, najstarsza córka pani Katarzyny. – Niesamowite, że w ciągu pół roku odzyskaliśmy nasze mieszkanie – dodaje.
– Pomogła nam rodzina, ale też obcy ludzie, również zza granicy. Udało się zrobić gruntowny remont, dostaliśmy meble, sprzęt. Nie sądziłam, że ludzie tak potrafią bezinteresownie pomagać – przyznaje pani Katarzyna. – W pomoc zaangażowały się też media, co na bardzo nam pomogło. Dużo osób dowiedziało się o naszej sytuacji i o tym jak można nam pomóc. W tej całej tragedii spotkało nas wiele życzliwości.
Wczoraj Fundacja „Z Sercem” przekazała rodzinie meble kuchenne.
– To nasza kolejna akcja „Paczki z Sercem”, do której przyłączają się znane osoby. Tym razem przyjechała do nas Aleksandra Kostka, pogodynka z TVP 2 – mówi Sylwia Ostrowska, prezes Fundacji „Z Sercem”. – Pomieszczenie kuchenne w mieszkaniu pani Kasi jest małe i bez okna. Było tam kilka szafek „z odzysku”, ale nie mieściły się w nich wszystkie garnki i talerze. Bardzo nam zależy, aby rodzina zapomniała już o tragedii, która ją spotkała.
Po tym jak wybuch gazu zniszczył mieszkanie, przez pół roku członkowie rodziny nie mieszkali razem.
– Ja z trzema córkami - Zuzią, Patrycją i Sandrą przeniosłam się do swoich rodziców, a mój partner do swoich. Nie mieliśmy warunków, by wszyscy mogli mieszkać razem – opowiada pani Katarzyna. – Były to dla nas bardzo ciężkie miesiące. M myślałam, że to nigdy się nie skończy. Na szczęście teraz znowu jesteśmy razem, mamy do czego wrócić. Jesteśmy wszystkim bardzo wdzięczni za pomoc.