Rower z cebularzami pojawi się w centrum Lublina. Z rikszy prawdopodobnie już w kwietniu będzie można kupić wyroby Piekarni Kuźmiuk.
– Sięgamy do tradycji, kiedy to na ulicach miasta wyroby z naszej piekarni przekupki sprzedawały z koszyka – mówi Artur Goławski, który wspólnie z żoną prowadzi Piekarnię Kuźmiuk. – Wpadliśmy na pomysł rikszy.
Podobne rowery widzieliśmy na zachodzie Europy. Z rikszy chcemy sprzedawać nasze cebularze. Uważamy, że będzie to dodatkowa atrakcja w mieście. Nasz rower będzie pojawiać się nie tylko na imprezach czy festiwalach, takich jak np. Carnaval Sztukmistrzów. W okresie wiosna–jesień będzie też jeździć deptakiem i na Starym Mieście.
– Rower jest już gotowy. Cała konstrukcja i rozwiązania techniczne są naszym pomysłem – mówi Włodzimierz Czyż, właściciel lubelskiej spółki DEO, która przygotowała autorską rikszę dla piekarni. – Pojazd jest przez nas składany, w większości z podstawowych części. Kupiliśmy rower i go przerobiliśmy. M.in. dokupiliśmy koła, błotniki i kierownicę oraz inne elementy wyposażenia, ramę, przekładnie, skrzynię na pieczywo wykonaliśmy we własnym zakresie. Rower ma w sumie trzy hamulce, ponieważ jeden na taki spory pojazd byłyby za słaby. Zamontujemy też mały zlewozmywak, pojemnik na wodę i dodatkowy namiot, chroniący przed deszczem czy śniegiem – wylicza Czyż.
Riksza wyjedzie na ulice Lublina prawdopodobnie już w kwietniu. – Wcześniej musimy uzyskać pozwolenia, m.in. sanitarne – dodaje Goławski.
W Lublinie z rikszy można kupić już kawę, a w lecie lemoniadę.