Lód do drinków robiony w toalecie, brudne szklanki i owoce - to zastał sanepid podczas nocnej kontroli w lubelskich dyskotekach i lokalach.
Wszędzie były większe lub mniejsze nieprawidłowości - posypały się mandaty.
Niedomyte szkło inspektorzy znaleźli w Czekoladzie przy Krakowskim Przedmieściu, Sema4 przy Okopowej i w dyskotece Chonabibe. W tej ostatniej na szklankach były resztki soku. Dodatkowo owoce nie były myte, a do klienta trafiały prosto z opakowania.
W Sema4 uwagę inspektorów wzbudziła kostkarka do lodu. Znajdowała się ona w toalecie dla personelu. Która jednocześnie pełniła funkcję pomieszczenia socjalnego.
W toaletach nie było zastrzeżeń.
Spośród tych trzech klubów najlepiej wypadła Czekolada.
- W Chonabibe! wypisaliśmy mandat w wysokości 300 zł, w Czekoladzie 200 zł, a właściciel Sema4 ma się zgłosić po mandat - mówi Barbara Sawa-Wojtanowicz, kierownik sekcji żywności i żywienia lubelskiego sanepidu. - Za "kostkarkę” dostanie mandat z najwyższej półki, czyli 500 zł.
W Graffiti zabrakło natomiast dokumentacji lekarskiej pracowników, ale ma być ona dostarczona.
Sanepid skontrolował też lokal orientalny przy ul. Orlej, gdzie można palić fajki wodne. - Jest czysto, a ustniki wymieniane są na bieżąco. Można z niego bezpiecznie korzystać - dodaje Barbara Sawa-Wojtanowicz.
Inspektorzy zamknęli natomiast w piątek wieczorem lokal z wietnamską kuchnią, który mieści się przy ul. Ewangelickiej w Lublinie. - Zastaliśmy tam brud, produkty niewiadomego pochodzenia. Poza tym produkcja żywności odbywała się w tym samym pomieszczeniu co magazyn - mówi Sawa-Wotjanowicz. - W lokalu zalepione były ściany, okap ociekał tłuszczem, odklejały się też tapety - dodaje.
Z kolei dzisiaj w miejscowości Zagrody (gm. Garbów) sanepid skontrolował samochód rozwożący żywność. - Właściciel mógł sprzedawać wędliny pakowane, tymczasem w aucie znaleźliśmy również surowe mięso. Nie wiadomo nawet skąd ono pochodzi - mówi Sawa-Wotjanowicz.
Kierowca dostał 500 zł mandatu za bezprawne rozszerzenie asortymentu.