Jest wyrok w postępowaniu dyscyplinarnym przeciwko sędziemu z Lublina, skazanemu za jazdę po alkoholu. Piotrowi R. groziło nawet wyrzucenie z zawodu. Skończyło się na przeniesieniu do innej apelacji.
Sprawą Piotra R. zajmował się Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Warszawie. Uznał, że sędzia uchybił godności swojego urzędu. Wymierzył Piotrowi R. karę przeniesienia na inne miejsce służbowe. Ma trafić do sądu okręgowego z siedzibą w obszarze apelacji rzeszowskiej.
Do czasu wpadki z jazdą na „podwójnym gazie” Piotr R. również orzekał w sądzie okręgowym. Był jednym z najbardziej doświadczonych sędziów IV Wydziału Karnego SO w Lublinie. Kiedy skandal z prowadzeniem samochodu po alkoholu wyszedł na jaw, Piotr R. został zawieszony. Jednocześnie wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne.
Sprawa dotyczy wydarzeń z listopada 2015 r. Sędzia jechał wtedy swoim samochodem przez Górę Puławską. Była noc z piątku na sobotę. Piotr R. nie opanował auta i na zakręcie wypadł z drogi. Staranował barierki i zatrzymał się w rowie. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Po kraksie policjanci sześć razy badali stężenie alkoholu w organizmie Piotra R. Wynik zawsze był powyżej promila. Z badania na badanie rósł. Wskazywało to, że sędzia mógł pić tuż przed podróżą.
Chociaż okoliczności zdarzenia nie budziły wątpliwości, to postawienie prawnika przed sądem stanowiło już pewien kłopot. Dopiero pół roku po zdarzeniu Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił sędziemu immunitet. Piotr R. i jego pełnomocnik złożyli zażalenie. W listopadzie 2016 r. Sąd Najwyższy prawomocnie utrzymał w mocy pierwsze rozstrzygnięcie. To otworzyło drogę do postawienia sędziemu zarzutów. Niestety, również tym razem śledczy musieli poczekać.
Piotr R. nie stawiał się w prokuraturze. Nie odbierał wezwań, czym skutecznie opóźniał postępowanie. Dopiero po paru miesiącach, kiedy groziło mu doprowadzenie przez policję, stawił się przed śledczymi i usłyszał zarzuty.
Sprawą sędziego zajmował się później Sąd Rejonowy w Zwoleniu. Piotrowi R. groziło do dwóch lat więzienia. Sąd wymierzył mu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Orzekł również trzyletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Nakazał również Piotrowi R. zapłacenie 3 tys. zł grzywny. Do tego należy doliczyć 5 tys. zł świadczenia na fundusz pomocy postpenitencjarnej oraz koszty postępowania sądowego.
Rozstrzygnięcie było zgodne z wnioskiem prokuratury. Obrońca Piotra R. walczył jednak o warunkowe umorzenie sprawy. Oznaczałoby to, że jego klient jest winny, ale nie poniesie kary. Sędzia odwołał się od wyroku i odniósł spory sukces. Pod koniec lutego ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Radomiu złagodził wyrok wobec Piotra R., zamieniając mu karę więzienia na 3 tys. zł grzywny. Tak zakończyło się postępowanie karne wobec sędziego.
Ostatni wyrok w sprawie dyscyplinarnej nie jest jeszcze prawomocny.