Policjanci z Lublina zatrzymali czterech mężczyzn, którzy odpowiedzą za serię włamań. Najmłodszy z podejrzanych ma zaledwie 17 lat. Mężczyźni usłyszeli do tej pory 11 zarzutów.
Podejrzanych zatrzymano we wtorek, na stacji paliw przy ul. Nałęczowskiej w Lublinie. Wszyscy to mieszkańcy Lublina i okolic w wieku od 17 do 35 lat.
– Wpadli zaraz po włamaniu, do którego doszło w Motyczu – wyjaśnia Renata Laszczka – Rusek, rzecznik prasowy lubelskiej policji. – Właściciele dopiero od policji dowiedzieli się, że w ich mieszkaniu byli złodzieje.
Policjanci przeszukali samochód, którym poruszali się włamywacze, a także ich domy. Zabezpieczyli narzędzia służące do pokonywania zabezpieczeń oraz kradzione przedmioty. Łupem włamywaczy padały najczęściej telefony komórkowe, biżuteria i elektronika. Z ostatniego z mieszkań wynieśli nawet telewizor. Trwa szacowanie strat.
– Tylko we wtorek, właśnie w Motyczu, doszło do dwóch włamań. Na tym etapie prowadzonego postępowania policjanci udowodnili zatrzymanym 11 przestępstw, których dopuścili się w różnych konfiguracjach osobowych – dodaje Laszczka - Rusek. – Analizujemy podobne zdarzenia, które miały miejsce w naszym regionie.
Możliwe, że włamywacze usłyszą niebawem kolejne zarzuty. Wszyscy w przeszłości wchodzili już w konflikt z prawem. Policjanci będą wnioskować o ich tymczasowe aresztowanie. Za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat więzienia.