Mam nadzieję, że teraz będzie już lepiej - mówi dyrektor MOSiR. Specjaliści z ośrodka przez tydzień pracowali nad kąpieliskiem wygrodzonym w zalewie obok miejskich basenów. Teraz woda ma być czystsza.
Tymczasem po dwóch tygodniach funkcjonowania ośrodka okazało się, że woda w kąpielisku ma kolor kakao, bo przez cały czas unosił się w niej piasek, którym wysypano dno.
MOSiR kilka dni temu zamknął kąpielisko i spuścił z niego wodę. Nieczynna jest też największa atrakcja tego lata, czyli rura, którą można było zjeżdżać do zalewu. Zdaniem specjalistów z ośrodka, to ona mogła być jedną z przyczyn unoszenia się piachu.
- Dlatego wydzielamy od reszty kąpieliska "lądowisko”, gdzie kończyli swój zjazd pędzący rurą. Samo "lądowisko” będzie wyłożone folią basenową - mówi Mariusz Szmit, dyrektor MOSiR. Dzięki temu lądujący w wodzie nie będą wzburzali leżącego na dnie piasku.
Pozostała część kąpieliska od tygodnia jest pod specjalnym nadzorem. MOSiR płucze dno, żeby piasek lepiej się tam uleżał.
- Pamiętajmy, że to jest naturalne kąpielisko, a nie basen. Tu nigdy nie będzie tak czystej wody, jak w basenie - podkreśla Szmit. - A to, że w pierwszych dniach użytkowania piasek unosi się z dna, jest typowe dla takich kąpielisk. Ten piach musi się po prostu uleżeć - dodaje. - Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej. I woda będzie czystsza.
Kąpielisko ma zostać ponownie otwarte dziś, a najpóźniej jutro. Pozostała część Słonecznego Wrotkowa jest czynna bez zakłóceń.